chociaż kiedyś pewnie musiał robić duże wrażenie (stąd Oscar'y ;). Niezwykła kreacja Meryl, chociaż
po pewnym czasie jej postać zaczynała mnie już nużyć, wydawać by się mogło, że nie miała żadnych
wad. Film troszkę przydługi, miejscami się ciągnie, jednak mimo wszystko historia jest niewątpliwie
bardzo dobra- losy nieustraszonej kobiety i jej związki z innymi ludźmi (nie tylko te miłosne) na tle
przepięknej Afryki, dobrze pokazane kreacje różnych typów osobowości oraz rdzennych
mieszkańców tych ziem. Zakończenie zaskakuje. Jednym słowem, film dobry, ale zdecydowanie nie
z grupy tych, co to 'koniecznie trzeba obejrzeć'.