To mnie powaliło w tym filmie. Mia i Frida wszystko tak spokojnie, delikatnie sobie tłumaczyły.
Kochanka Fridy też nie krzyczała ze wściekłości. Narzeczony Mii- ok, troszkę się zezłościł, ale bez
inwektyw, bez wyzwisk, bez....emocji. Szwecki film. Ogólnie film nie jest zły. Ale w Polskich realiach
byłaby nieziemska burza już za samą zdradę.