Według mnie to naprawdę nie jest zły film, rozumiem kontrowersje i złe oceny, ale wydaje mi się, że jest on po prostu inaczej poprowadzony. Główny wątek to nie jest pokazanie jak wyglądały najbrutalniejsze zbrodnie Ted'a Bundy'iego, bo pewnie żaden przynajmmiej Amerykanin nie ma wątpliwości co do jego winy gdyż sprawa byla bardzo głośna i powstało wiele dokumentów na ten temat. Moim zdaniem film miał za zadanie pokazać widzom samego skazanego, jego charakter, jego osobowość, jego zachowanie i jego historie gdyż prawdę mówiąc jest to ciekawa postać. Pamietajmy, że nie jest to dokument więc reżyser miał tu dowolność jak film może wyglądać i jak go poprowadzić . Tak czy owak wszystkie fakty się zgadzały więc nie mam żadnych zarzutów. Mimo że uważam Efrona za dobrego aktora to obawiałam się go w tej roli. Jednak nie zawiodłam sie, a wręcz jestem pod wrażeniem.