Obejrzałam właśnie ostatni wywiad z Bundym i totalnie Christian Bale! Pasowałby idealnie! I bez wątpliwości zagrałby to z łatwością... Ech

Trudno oszacować. Może być tak, że zrobią cyrk i szarpanie emocji między głównymi bohaterami, a może być tak, że zacznie się wesoło a skończy na koszmarze. To byłby bardzo udany film. Niestety pewnie będzie to pierwsze. Najgorzej, że wybrali złą perspektywę. Oparli się na książce Elizabeth Kloepfer, a ona nie była obiektywna. Była ofiarą manipulatora i nigdy nie będzie mogła znaleźć prawdy. Tak samo nie można opierać się na deklaracjach Teda Bundyego. Gdyby zrobili to z perspektywy, np. ławnika, który najpierw świetnie się bawi a z czasem jest w szoku to byłoby lepsze. Bundy najpewniej był narcyzem i jak każdy narcyz inscenizował wielkie uczucia, oceniający z boku patrzą na to jednak inaczej. Kloepfer, osoba z zamożnej rodziny o wysokim statusie była synonimem idealnego świata. Narcyz uważa, że idealny świat jest miejscem które mu się należy i cierpi, kiedy ten świat go odrzuca, wpada w furię. To jest coś co ma mieć bo jest jego. Nie widzi tam drugiej osoby tylko siebie jako jej obiekt uwielbienia. Z drugiej strony potrafi udawać zainteresowanie i manipulować. Nic z tego co kiedykolwiek Bundy powiedział o Kloepfer nie musi być prawdą. Jest całkiem prawdopodobne, że jej samej nie darzył uczuciem, a jedynie status jaki mu dawał związek z nią. Jest możliwe, że nie zabił jej bo to odebrałoby mu ten status i tylko z tej przyczyny. Jest możliwe, że ogromne emocje były fikcją, żeby nie zostać porzuconym czego nie znosił, a później odkrył, że łatwiejszym sposobem na to, żeby stać się obiektem emocji i nie zostać porzuconym jest przestępstwo. Możliwe, że stworzył wizję swoich wielkich uczuć do tej dziewczyny, żeby usprawiedliwić się, takie typowe "ja jestem ofiarą, bo to ona mnie zmusiła zua kobieta, bo nie dość mnie kochała". To co narcyza boli najbardziej to porzucenie, obojętność. Strach i uwielbienie go cieszą, Dlatego Bundy byłby zachwycony tym filmem.

Widziałam wczoraj ten film. Zgadzam się Zac nie pasuję do tej postaci. Brak mu szaleństwa w wyrazie twarzy. Mimo, że to znana historia film dawał do zastanowienia czy tak miły i elokwenty człowiekie może popełnić tyle zbrodni. Brakowało mi napięcia i strachu przed postacią Teda, ale może taki był zamysł twórców filmu.

Moim zdaniem Zac został dobrze obsadzony, ale faktycznie brakuje mu trochę warsztatu. Sam film niestety został tak stworzony, że nie było miejsca na pokazanie wielu rzeczy. Fabuła jest trochę chaotyczna, cięzko czasem połapać się o co chodzi. Zachowanie głównego bohatera też jakieś dziwne i niespójne.

Dla mnie Kaya Scodelario zagrała super - do tego była tak ucharakteryzowana, że naprawdę nie poznałam, że to ona, dopóki nie zobaczyłam napisów końcowych.

oglądnijcie taśmy Bundiego na netflix , swietyny dokument i mozna sie zapoznać

Oglądałam i dlatego ten film nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia - jest to film przyzwoity, aktorzy grają świetnie, natomiast w tej historii jest dużo, duuuużo więcej. Też polecam "Taśmy"!

Obsada jest największym plusem tego filmu. Powinna być nominacja do SAG.