3,1 1,1 tys. ocen
3,1 10 1 1100
Pod powierzchnią
powrót do forum filmu Pod powierzchnią

Jeżeli myślicie że naoglądaliście się już debilnej młodzieży w sytuacji zagrożenia życia to "Beneath" ma szansę was zaskoczyć. Tutaj nasi bohaterowie mają instynkt przetrwania na minusie a i umiejętności opanowania emocji pozazdrościłby sam Steven Seagal...

Wyobraźcie sobie że kilkoro znajomych utknęło w łódce na środku jeziora, gdzie poluje na nich rządna krwi bestia z głębin. Wyobraźcie sobie że jeden z bohaterów ma kamerkę którą wszystko nagrywa (ostatnio standard) i spokojnie kręci swoją wykrwawiającą się po ugryzieniu przez ową bestię koleżankę, konającą w łódce. Mało tego - na żadnym z jej znajomych zbytniego wrażenia nie zrobił widok olbrzymiej, zmutowanej, atakującej ich łódkę ryby ani też sama śmierć przyjaciółki. Nikt nie panikuje, nie krzyczy, nie widać przerażenia czy zbytniego strachu - jest tylko chłodna kalkulacja. Trzeba wrzucić ciało do wody żeby odwrócić uwagę drapieżnika. Ot tak, bez ceregieli. I wyobraźcie sobie że zamiast po tej pierwszej ofierze obmyślić jakiś sensowny plan wspólnego działania, zaczynają się kłótnie i wyrzucanie kolejnych znajomych (którzy na początku filmu jeszcze się bardzo lubili) do wody, ku uciesze grasującej ryby. Bo w tej sytuacji ważniejsze jest kto z kim spał i kto kogo zdradził, niż to że rybsko z 10cm zębami próbuje zrobić sobie z nas obiad. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że jezioro, na środku którego utknęli bohaterowie, wcale nie wydaje się być duże a ciągle odnosiłem wrażenie że ci idioci wiosłują od brzegu zamiast w jego stronę (zwróćcie na to uwagę). Dodatkowo wplecione mamy tutaj kilka "smaczków" takich jak koleżka który sam się dusi liną holowniczą, czy bójka braci, która wygląda jak zapasy 6-latków. Albo jak próba przytulenia się dwóch braci na końcu "Step Brothers" (jeśli ktoś oglądał).

Wszystko to okraszone drętwym, amatorskim aktorstwem i gumową rybcią, która raczej śmieszy niż straszy. Dawno nie oglądałem takiego gniota. Jest tylu potrzebujących na świecie a tu wydaje się kasę na takie "dzieła". Stanowczo i z całego serca odradzam.