PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603930}

Pod skórą

Under the Skin
5,6 18 150
ocen
5,6 10 1 18150
7,3 30
ocen krytyków
Pod skórą
powrót do forum filmu Pod skórą

Genialne zdjęcia, zapadająca w pamięci muzyka i ta nierozwiązana tajemnica... Takie filmy, to perły.
Można interpretować je na wiele sposobów, a po seansie wciąż wracasz do niego myślami. Nie jest aż tak poroniony, jak filmy Larsa... ale równie daleko mu do kina dla masowego odbiorcy.
Jest to swoistego rodzaju sztuka, ale w mojej ocenie na najwyższym możliwym poziomie. Wrócę do niego z pewnością i polecam każdemu, kto lubi się zanurzyć w tajemnicy, którą nie łatwo będzie odczytać.
Jeśli szukasz tu ufoludków, laserów i teleportacji - stracisz czas. Dla samej golizny Scarlet też szkoda czasu.
To film dla wymagającego widza :)
Polecam!

ocenił(a) film na 7
dia8el

Zgadzam się z prawie każdym Twoim słowem.

Nie mogę uwolnić się od kilku scen, wciąż je sobie przypominam, szczególnie zakończenie. Nie mogę uwolnić się od ścieżki dźwiękowej - prawdopodobnie nie zrobiłaby na mnie większego wrażenia, gdybym słuchała jej, nie znając filmu, ale w połączeniu z obrazem stworzyła unikatowy klimat. Od poniedziałku nie mam nawet ochoty włączać innej muzyki :)

Interpretacje filmu nasuwają się same, mimo że zasadniczo można też odbierać go zupełnie dosłownie (i wielu to robi) - jako obraz z gatunku sci-fi (choć tegoż tam akurat jak na lekarstwo). Nie wiem natomiast, czy to film dla "wymagającego" widza. Trudno jest wartościować w ten sposób. Z pewnej perspektywy każdy widz jest wymagający, bo każdy czegoś oczekuje, niektórzy na przykład prostej rozrywki. Ten film do rozrywkowych nie należy. Fabuła jest bardzo, bardzo skromna, dialogi ograniczone do minimum (ale za to naprawdę istotne).
Siłę obrazu buduje pewien klimat, estetyka, odrealnienie, emocjonalny ("piwniczny") mrok (przepraszam za dość tandetne określenie, nie znajduję lepszego). Tak naprawdę nie chodzi o to, czy widz jest ambitny, czy lubi filmy trudne w odbiorze. To raczej kwestia tego, czy będzie "czuł" ów klimat i sposób narracji.
Under the skin widzę jako film dla widza wrażliwszego, który lubi kino niezależne, dla widza nastawionego na obraz, na obserwację i trochę artyzmu. Może się narażę, ale w moim odczuciu jest to dość kobiece (do tego melancholijne) dzieło, absolutnie nie w tandetnym tego słowa znaczeniu.

LiLuLa

Heheh

Piszac tekst miałem obawy, czy użycie zwrotu "wymagający widz" nie ściągnie na mnie posądzenia, o wywyższanie się :)

Nie zgodzę się, że to kobiece - jestem facetem z krwi i kości (orientacja bardzo hetero hahah) i mimo iż lubię także wiele innych klimatów, to ten zapadł mi w pamieci bardzo mocno... właśnie przez wspomnianą GENIALNĄ ścieżkę dźwiękową, fantastyczne (niespieszne) zdjęcia no i zdjęcia... Ten film może nie być łatwy w odbiorze dla widza, który spodziewa się wartkiej akcji... Tutaj nie ma jej prawie wcale, za to ta "powolność" przez większość filmu zabójczo podnosiła mi adrenalinę :) ponieważ można w niespieszny sposób pokazać sceny baaardzo dramatyczne
(przykład - scena w zatoczce z psem, dziećmi, ich ojcem... No to mnie poraziło równie mocno, co sceny z domu bohaterki... I właśnie m.in. ta scena to jest kwintensencja tego co pisałem o połączeniu genialnej muzyki, leniwego obrazu i gigantycznego dramatu... Połączenie genialne)

Oglądając ten film miałem odczucia podobne do tych, gdy snułem się po historiach Lyncha... :)

dia8el

Zgadzam się z Wami i cieszę się, że ktoś jeszcze tak odbiera ten film. Nie mogę wyrzucić ścieżki dźwiękowej z głowy. Ten obraz po prostu wbija w fotel, bez wybuchów, krwi i scen "akcji". To, co kluczowe, największe okrucieństwo, jest pokazane cicho, jakby mimochodem. Piękna kinematografia, świetna kreacja Scarlett. W miarę podobny, chociaż nie do końca sposób, czułam się po Mulholland Drive. Ten film jest ciężki w sposób, który trudno wytłumaczyć. Po prostu dociera do czegoś tam głęboko w środku, czego istnienia nawet nie jesteś świadomy przed seansem, i porusza to. Opis fabuły nie oddaje sprawiedliwości obrazowi. W zwiastunie (zresztą świetnym) film jest określony jako "A grand statement on what it means to be a human being". Myślę, że jest właśnie tym.

Julia7411

Hahah
To niesamowite, ale właśnie o Mulholland Drive myślałem, gdy szukałem w pamięci filmu, który dał mi odczucia podobne do Pod Skórą...
Lynch mnie zawsze pochłaniał, a teraz - po tylu latach - znów "to" poczułem dzięki temu filmowi...

PS:
Już planuję ponowne obejrzenie MD... Dawno nie widziałem...

dia8el

PS:
najbardziej zapamiętałem tę scenę (z MD)
kolejny raz zamarłem...
http://youtu.be/UozhOo0Dt4o

dia8el

Dzięki "samotny biały żaglu"! To fantastyczny film - dla wyrafinowanego smakosza - i nawet założyłem tu poniżej taki wątek ["APEL DO..."], za który jutro mnie zagryzą, oplują; vide: "Apel do piszących kretyńskie komentarze na tym forum...
Witam gorąco, jak chrupiąca poranna buła wytargana z pieca tuż przed świtem, I uprzejmie proszę tych wszystkich, którym kredki wypadają z tornistrów, kiedy pochylają się nad sztuką - muzyką, filmem, wierszem tudzież opowiadaniem, nad olejnym płótnem lub grafiką - by przez 1 minutę wcześniej 12 razy pomyśleli (tylko jeden impuls elektryczny w ciągu 5 sekund, a posiadanie 2 szarych komórek to warunek sine qua non!), czy mają dostatecznie dojrzały i sprawny "aparat badawczy" dla eksplikowania nowatorskiej, oryginalnej i świeżej twórczości innych. Piekarnia Mistrzów jest zapracowana, kiedy wy śpicie; prawdziwi entuzjaści pojawią się w sklepie firmowym [filmowym] dopiero popołudniem (vide: przypadek niedocenionego "Blade Runnera" [1980] Ridleya Scotta), omijając sieciowe markety. Cóż, skoro oseskom piskającym najgłośniej lepiej aplikować paszę z box office'ów - margaritas ante porcos! - ze smutkiem żałuję. Jeśli się mylę i jednak przekroczyliście urzędowy próg dojrzałości, a wasze kości zostały rzucone za Rubikon jajowej skorupki - niech w drodze przez oszczaną przez was plażę malkontentów - niech zeżrą was ostatnie głodne sztuki krokodyle!
(I teraz - hipokrytom, ignorantom - nadstawiam przypieczony kark :)) ".
Sztama! 12 uścisków! Buziaki!

ocenił(a) film na 3
dia8el

Nie ma dyskusji z ludźmi, którym wszystko się podoba, a zwrot "poronione" traktują jako pozytyw. Film warto obejrzeć tylko po to, by móc zadać pytanie: co to za utwór na dyskotece, około 30 minuty? I to jedyna zabawa jeśli chodzi o ten wytwór człowieka od kilku teledysków...

ocenił(a) film na 4
dia8el

Jak śmiesz kłamać, że to jest film dla osób, którzy szukają czegoś więcej. To nielogiczne - ten film jest wybrakowany z tego co mają pełnoprawne filmy przede wszystkim sci-fi nie pisząc o surrealnych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones