Ja również oglądnąłem przed chwilą te dwa filmy, i również w moim przypadku jest to sobota ;)
Zgadzam się, filmy poruszają bardzo przykry temat, bezsilność UN w obliczu niewyobrażalnej tragedii.
Uważam jednak, że 9/10 to zawyżona ocena. Reżyseria, miejscami scenariusz a przede wszystkim siła
ekspresji nie powalają tu na kolana. Powala sama historia, ale nie środki techniczne jakimi jest ona wyrażona.
Zresztą "Hotel Rwanda" moim zdaniem jest lepszym filmem i zasługuję o przynajmniej jedną gwiazdkę więcej.

Chwała twórcom za podjęcie tego bolesnego tematu.

Masz rację co do mojej nieco zawyżonej oceny tego filmu. Oceniłem go bezpośrednio po zobaczeniu, i być może pod wpływem tego dramatu źle oceniłem sam "warsztat" filmu. No ale przynajmniej ocena moja będzie równoważyć trochę wartość tego filmu, bo wiem ,że co niektórzy
oceniają tu film tylko po ilości trupów ,drastycznych scen ,i w ogóle woleli by aby było tu więcej krwi i strzelaniny ,a poruszany tu temat i przesłanie filmu mało ich obchodzi.
Polecam również film,który również porusza ten temat "Sometimes in April" (Czasem w kwietniu).

Dla mnie to film o człowieku któremu naprawde cholernie żależy na tamtych ludziach obserwyjemy jego bezsilnosc złość że niec nie może zrobic bo ma związane rece . Jednak dla mnie film nie zły ale nie rewelacykny 6/10

Po zdjęciu na twoim profilu wnoszę, że jesteś fanem takich czystek jak ta w Rwandzie.

Widzę że jesteś jednym z tych co nie czytają co kto pisze na temat filmu,tylko od razu próbujesz wywołać jakąś kłótnię, bo gdybyś czytał ze zrozumieniem ,to nie pisałbyś takich głupot.
Jestem pewien że nawet nie zadałeś sobie trudu aby obejrzeć ten film ,a o pozostałych na ten temat nie wspomnę.
Tak więc dla mnie jesteś tylko netowym szczylem, któremu zależy tylko na obrażaniu kogoś. Tak więc lepiej nie sil się już na jakąkolwiek odpowiedź , bo nie sprowokujesz mnie do jakiejkolwiek kłótni. Przestaję obserwować ten temat i tyle.
Co do "zdjęcia" , to nazywa się to to "awatar", gówno ci do tego co na nim jest mądralo.

Dla mnie to wygląda na Lenina. I nie ubliżaj mi chamie.

Witam,

Film jest wstrząsający, prawdziwy, nie mam pojęcia jak film tego typu może nużyć - ja od pierwszej do ostatniej minuty oglądałem z nie mogąc się oderwać myśli o tych wydarzeniach. Film "wciska" w fotel, historia zmusza do refleksji, nie pozwala zapomnieć o tych strasznych dniach.
Muzyka rzeczywiście poruszająca, główna rola także sugestywna i przekonująca, ani przez moment nie odczułem "gry aktorskiej" ale odczuwało się prawdziwe emocje.
Dla mnie to wystarczająco aby dać 10/10
Takich filmów się nie zapomina, tych wydarzeń nie sposób zapomnieć

film nie jest dość słaby właśnie dlatego że zabrakło choć jednej krwawej sceny przez to jest nijaki :(

Może dla kogoś kto nic nie czytał na temat tamtych wydarzeń jest ciekawy ale dla mnie nie jest odkrywczy ani wstrząsający aktorstwo jest najwyżej średnie szkoda że się lepiej nie postarali na ten film :(

Jak szukasz krwawych scen, to polecam teksańską masakrę piłą... czy teksańską piłę... czy jak tam.
To jest właśnie siła tego filmu, on nie potrzebuje efekciarstwa, ba, efekciarstwo by film o takiej tematyce zabiło, stałby się śmieszny, tego nie można pokazać, tego się nie da pokazać.

Film jest dobry. Moim zdaniem najlepszy z tych, które zrobiono o tych wydarzeniach.