... ten film jest beznadziejny. Mówi o bardzo ważnym i ciężkim temacie ale wystawianie mu
bdb oceny za samą tematykę to pomyłka. Jest beznadziejnie zagrany, scenariusz to kupa,
dialogi tak samo. Jest wiele sto razy lepszych produkcji traktujących o temacie Rwandy.
Chociażby "Hotel Rwanda" z 2004r. Ten gniot ODRADZAM.
"Hotel Rwanda" to przeciętne kino mające łapać za serducho, ale to takie filmy jak "Czasem w kwietniu", 'Podać Rękę Diabłu" czy nawet bardzo podobny do HR "Shooting Dogs" są lepsze niż papkowaty 'Hotel Rwanda". Są bardziej dosadne, sugestywne, bezkompromisowe. Nie potrafiłeś tego wychwycić, twoja strata.
"Shooting Dogs" oglądałem i uważam, że jest BDB. "Czasem w kwietniu" nie widziałem ale nadrobię. Co do "Hotel Rwanda" to mam odmienne zdanie, jest to bardzo dobry film, bardzo dobrze zrealizowany czego niestety nie można powiedzieć o "Podać rękę diabłu". Pomijając historię którą te filmy przekazują, nie można z czystym sumieniem, po obejrzeniu tego filmu powiedzieć, że jest dobrze zrealizowany i zagrany.
No cóz, miałam ogromne oczekiwania co do filmu Podać Rękę Diabłu ale strasznie mnie ten film rozczarował. Zgadzam się, że jest beznadziejnie zagrany i nie jest przekonywujący tak jak Hotel Rwanda, nie wspominając już o Czasem w Kwietniu, który moim zdaniem jest bezapelacyjnie najlepszym i najbardziej szokującym filmem o wydarzeniach w Rwandzie.
Może film nie jest najwyższych lotów, ale to własnie od tego filmu zaczęłam tak porządnie interesować się historią Rwandy, mozna powiedzieć, ze oceniam tu odczucia i czy film zrobił na mnie wrażenie, a zrobił... albo raczej historia tych ludzi. W tamtym czasie Europa tak była przejęta sytuacją na Bałkanach, że ludobójstwo w Rwandzie umknęło prawie niezauważone... Ironio, dziękuję za informację o Czasem w Kwietniu, nie wiem jakim cudem umknął mi ten film.
Takie filmy powinny byc obowiązkowymi pozycjami w szkołach zamiast niektórych lektur.
Zgadzam się. Film jest pomyłką. Jest to jak dotąd jedyny film, w którym najważniejszych rzeczy dowiedziałem się dopiero z końcowych napisów, gdzie wyjaśniono, czego tak właściwie dokonał główny bohater. Fabuła filmu jest kompletną kaszaną, chwilami żenującą (generał robiący sobie sznyty z rozpaczy), a chwilami groteskową i nierealną (rozpacz generała na widok zabitych- rzecz mocno dziwna u zawodowego wojskowego). Generał jako osobnik emocjonalnie wrażliwy jak mimoza lub nieletnia panienka- to temat na komedię, a nie dramat. 3/10
Film powstał na podstawie książki napisanej przez samego generała Romeo Dallaire, więc widać okrutna prawda jest dla Ciebie zbyt nieprawdopodobna. Co do rozpaczy, to zapominasz iż był to generał kanadyjskiego wojska a nie SS, więc wobec takich okropieństw trudno się dziwić załamaniu. Nie wiem czy wiesz, ale polscy oficerowie będący na tej misji też przeżyli załamanie nerwowe, a jeden z nich nawet przyznał iż brał pod uwagę dezercję z UNAMIR i przyłączenie się do RFP, wobec ogromu okrucieństwa, któremu z rozkazów kwatery ONZ w NY, mogli się tylko przyglądać (polski oficer jako pierwszy użył słowa ludobójstwo - jednak zabroniono mu używania tego określenia w kontaktach z kwaterą główną ONZ w NY). Spróbuj sobie wyobrazić, że musisz patrzeć na to jak gwałcą i mordują przy pomocy maczet - obcinając im nogi, ręce, głowy - kobiety i dzieci, wyobraź sobie drogi pełne krwi i zmasakrowanych zwłok, odór gnijących ciał. To gorsze jak holokaust.. A potem zastanów się, czy uważasz, że bycie generałem, gwarantuje odporność na takie wydarzenia.