bardzo długo miałem ten film uznawany przez wielu za znakomity. na celowniku .
W końcu udało się ten cel zrealizować.
No i cóż.
Film niezły,ale do co tej ,,ósemki'' mu sporo brakuje.
Pierwsze kilkanaście minut mocno chaotyczne(raczej nie trawię takich początków).Dopiero mniej więcej od połowy coś tam zaczyna robić się w miarę czytelnie.
Trzeba przyznać,że końcówka to przynajmniej wysoka półka,ale jako całość jest tylko przyzwoicie.
Chyba największym plusem filmu jest rola Kevin Spacey.
6+/10 to z pewnością dla wielu z was za niska ocena ,ale szanujcie moje subiektywne zdanie.
Po prostu niektóre elementy w filmie mi za bardzo nie przypadły do gustu.
Kto nie widział niech zobaczy , bo każdy filmożerca powinien ten film mieć ,,zaliczony'' w swojej bibliotece filmów.
Zgadzam się z twoją oceną i sam wystawiam taką samą. Jakoś od początku wiedziałem, że niepozorny Spacey będzie ważną postacią. Film trochę przewidywalny, trochę brakuje ,,kopa"... nic specjalnego ;>
rozumy pozjadali :) .... oglądałem wiele filmów i tylko zakończenie "Titanica" było bardziej nieprzewidywalne :):)
... a tak całkiem serio, każdy interpretuje filmy jak uważa, ale jak ktoś pisze, że wiedział po 15 minutach (bo takie opinie widziałem kilka razy na forum "Podejrzanych") kto jest Soze'm to fajnie się ma :) .... "Podejrzani" mają niezwykły klimat, zaś cytaty z filmu mogę wymieniać przez kilka minut, a scena końcowa jak Palminteriemu opada szczęka jest mistrzostwem, zresztą wykorzystano ją w wielu filmach i parodiach...
... najlepszy cytat jak dla mnie: "Keaton mówił: Nie wierzę w Boga, ale się go boję, ja wierzę w Boga, ale boję się tylko Kaysera Soze."
... albo "Największym podstępem szatana było to, że wmówił światu, że diabeł nie istnieje, a potem zniknął."
Zmierz sobie tętno napinaczu, bo ci serduszko wysiądzie. Gdybym znał się na kinie, to pisałbym recenzje, albo zostałbym krytykiem. To moja subiektywna ocena i nie rąbię z siebie jasnowidza. Miałem przeczucie, które się sprawdziło. Takie samo przeczucie mam teraz, mianowicie, że jesteś niezłym bucem.
Pewnie, przeczucie... Jak wszędzie trąbią, że film ma nieoczekiwane zakończenie, to trudno nie oczekiwać nieoczekiwanego. Ot i całe twoje przeczucie. A czy filmowi brakuje kopa? Jest świetny, chyba nic mu nie brakue. No ale ty pewnie wolisz wykop jak w "Transformers". "Jeden lubi mydło drugi powidło"
Film oceniam na bardzo bardzo mocne 7 ( co prawda początkowo zastanawiałem się nad oceną 8/10, ale po dość nie zrozumianym przeze mnie początku stwierdziłem że dam tylko 7) Naprawdę po końcówce mam wątpliwości, bo takiej bym się nie spodziewał, ale chcę być w miarę sprawiedliwy w stosunku do innych ocen. Bardziej zaskakujące zakończenie miała chyba tylko "Teoria chaosu". Pozdrawiam:P
Wow...skoro pojawiał się w roli narratora historii nie trudno było się tego domyślić. Nie zaniża to na pewno poziomu tego filmu.
Zgadzam się z Tobą też mnie ten film nie zachwycił a bardzo dużo sobie po nim obiecywałem, stwierdziłem że to chyba nie mój gatunek, myślałem że będą siedzieć przez cały film na dołku i będą ich przesłuchiwać a tu trochę inna bajka trochę jak w "Zabójczy Numer" ale tamten był bardziej naciągany. Nie mniej zawiodłem się bo oczekiwałem innego kina