NIE CZYTAJ JAK NIE WIDZIAŁEŚ FILMU! Jaki ze mnie bałwan. Kiedy w filmie pojawiła się
postać Keysera Sozy nie wiem sam po co wpisałem ją w googlach i jak to bywa pojawiły mi
się od razu obrazy powiązane z tą postacią (Kevin Spacey) co oczywiście zepsuło mi
końcówkę tego zacnego filmu. Muszę jednak przyznać iż pomimo tego faktu przez chwilę
wierzyłem że to jednak Keaton jest Sozą. A w sumie to chciałem wierzyć bo miałem nadzieję
że ten film mnie jeszcze zaskoczy... Ogółem film świetny, ciekawie przedstawione fabuła
(retrospekcje z dużą ilością narracji). Polecam i pozdrawiam