Ja bym powiedział raczej że zakończenie do końca położyło film, tak oczywiste, z każdą minutą filmu było ono coraz bardziej przewidywalne.
A scenariusz.... Genialny bandyta konstruuje akcję mającą na celu zlikwidowanie jedynego człowieka który wie jak on wygląda, w wyniku której to akcji ten świadek faktycznie ginie, tyle że pojawia się kilkudziesięciu kolejnych korzy wiedzą jak wygląda, dodatkowo oprócz świadków po akcji są już fotki i odciski palców. No prawdziwie genialne;)

Wiesz w dzisiejszych czasach mało jest reżyserów którzy pokuszą się o stworzenie , zainteresowanie odbiorcy oryginalnością filmu. Oglądając ten film musiałem się skupić na nim by dojrzeć to i owo, a stwierdzenie że banalna no coż może i dało się przewidzieć zakończenie , lecz rola Spaceyego udawany płacz i wiele innych zabiegów świetnie maskowało prawdziwe intencje i przynajmniej w filmie starają się ukryć to co wg ciebie jest oczywiste i przewidywalne.