A niech to, oczywiście musiałem myśleć podczas filmu i stało się. W połowie filmu, gdy Spacey pochylił sie nad biurkiem i krzyknął coś już wiedziałem Kto jest Kim. A myślałem już, że będę zaskoczony :P
Ale film i tak dobry, a końcówka z pokazaną tablicą i kubkiem ;) ciekawa.
Chociaż nie wydaje mi sie żebym jakoś specjalnie chciał wracać do tego filmu, może kiedyś.
Tak to dobry film, ale nic ponadto.