Nic dodać, nic ująć. Jednym słowem majstersztyk w dosłownym tego słowa znaczeniu. Tak naprawdę muszę sie przyznać, ze zaczęłam ten film dopiero oglądać bodajże od 25 minuty. Nie pytajcie dlaczego. Pomijając jednak ten fakt, samo kino całkowicie mnie wciągnęło, tym bardziej, iż sama fabuła filmu była zrobiona na zasadzie inwersji czasowej, co niewątpliwie bardzo wzbogaciło cały obraz, a przy tym zadowoliło w pełni mnie sama, bowiem nie ukrywam, iż cenię taką technikę. Tym smamym sprawiło to, iż całkowicie pochłonęła mnie sama akcja, skupiając przy tym wszystkim moją uwagę i pozwalając odkryć kto jest Soze.
Zaskakujące zakończenie, pełno świetnych scen, kiedy to np dochodzi do napadu na parkingu. Świetne! I przy tym wszystkim rewelacyjna gra niebanalnych aktorów (Spacey, del Toro, Palminteri...).
Jak dla mnie 8 z czystym sumieniem!

Polecam! I...pozdrawiam oczywiście wszystkich >oglądaczy< hehe!