Wspaniała psychologiczna gra trzymająca w napięciu do samego końca. Świetna realizacja, fabuła no i przede wszystkim gwiazdorska obsada. Polecam każdemu wielbicielowi kina niebanalnego.
ja widzialem ten film wczoraj i czy ktorys z was moglby mi wyjasnic koncowke? bede teraz spoilerowa!!!
na koncu koles sie przyznaje ale okazuje sie ze to nie jednak on. o co chodzi? przyznal sie bo mial juz tego wszystkiego dosyc? i jesli to nie on to czemu mial zdjecia tych dziewczynek? pozdrawiam
[SPOILER]
Przyznał się z miłości do żony. On myślał, że to jego żona zabiła te dziewczyny i chce go wrobić dlatego, że on tę swoją nastoletnią córkę szwagierki rzekomo uwodził.
[/SPOILER]
Ta wersja ma sens zakładając, że ona na prawdę chciała go wrobic, i może dlatego były zdjęcia tych dziewczynek w jego domu(zrobione przez żone np) Ogólnie film jest nie dociągnięty. Za dużo przypadków i "podejrzany" zbyt dużo wie... .
[SPOILERY]-------------------------[SPOILERY]
On sie przyznal, bo zostal zmaltretowany psychicznie przez sledczych. Wylozyli wszystkie jego grzechy na tace. Czul sie winny swej przeszlosci. Zalamal sie.
Jego zona nie ufala mu, ale na pewno nie chciala go wrobic.
Fajny film. Od poczatu watplilam w wine tego biedaka, ale milo bylo patrzec jak juz pekl ;) [END of SPOLERS]
Bellucci zjawiskowa, jak zwykle.
Też jestem tego samego zdania o tym filmie...
... a co ciekawe że od samego początku filmu podejrzewałem kapitana o to że to on jest mordercą ale w miarę postępu filmu zmieniało się to na Henrego...
jakie moje zdziwienie było kiedy po przyznaniu sie jego do tych morderstw był fakt iż Henry jest niewinny.
Powiadam wam ludzie ten film jak dla mnie jest wyśmienity trzyma w niepewności aż do końca a to wszystko za sprawą genialnego scenariusza i fantastycznej gry aktorskiej.
Wg mnie przyznał się bo nie miało dla niego sensu dalsze upieranie się, że jest niewinny skoro nawet jego żona uwierzyła w to, że to on zabił. Świadczy o tym fakt, że po tym jak detektyw pokazuje mu zdjęcia i mówi, że Chantal wyniosła je z ciemni a on mówi coś w stylu: Jest zdolna nawet do tego, żeby to udowodnić? Potem podchodzi do weneckiego lustra i mówi do niej, żeby przyszła spojrzeć mu w twarz. Kiedy nic się nie dzieje bohater rezygnuje i przyznaje się do niepopełnionej zbrodni. Poza tym myślę, że musiał ją kochać skoro potrafił żyć z faktem "osobnych sypialni" i nie myśleć o rozstaniu, więc kiedy ona zwątpiła w niego, on też się poddał.
Ostatnią scenę interpretuję w ten sposób, że oboje nie mogą się pogodzić z tym co się stało. Ona siada na innej ławce, bo nie może pogodzić się z tym, że w niego zwątpiła i uwierzyła, że to on zabił. Na początku wierzyła - nie dała przeszukać mieszkania. On jest zrezygnowany, bo kochał ją i dał jej wszystko a ona uwierzyła w to, że jest winny. Przynajmniej ja to tak odczytuję.