Przez cały film reżyser umiejetnie wprowadzał widza na fałszywy trop podrzucając mu poszlaki skazujace głównego bohatera. Kiedy ten ostani nie wytrzymał napięcia przesłuchania i przyznał się do wszystkich zarzuconych mu czynów, nagle, jak diabeł z pudełka, pojawia się prawdziwy morderca. W idealnym momencie...dla scenariusza filmowego, za to ku zażenowaniu w miarę myślącego człowieka. Genialny scenariusz filmu sensacyjnego? Proszę dokładnie obejrzeć "Siedem" lub "Podejrzanych".