Ciekawa i jasna ekranizacja, dużo obiektów wrzuconych na kupę, oraz masa wizji artystycznej.
Wartość naukowa średnia, ale film jest idealny, żeby puścić dzieciakom w niedzielne popołudnie. Potrafi poruszyć wyobraźnię : )
Zgadzam się. Wartość naukowa mizerna. Dla przykładu kilka zdań z tego filmu (wszystkie, poważnym, tajemniczym tonem)
- "Jeśli życie na Ziemi pochodzi z Marsa to oznacza, że jesteśmy Marsjanami"
- "Robi się niebezpiecznie, jakbyśmy znaleźli się w jakiejś grze komputerowej"
- "Być może po wylądowaniu (!) nigdy nie natrafilibyśmy na twardą powierzchnię"
- "Być może obcy znajdują się parę metrów od nas" (o wodzie znajdującej się na księżycu Europa)
Ogólnie film dobry dla dzieciaków. Takich zdań tam jest masa. Każdy kto choć trochę liznął wiedzy o kosmosie będzie zawiedziony.
Słyszałem, że woda w kosmosie jest obecna w dużych ilościach w postaci kryształków lodu.
Po pierwsze Obcy są wśród nas od dawna.
Po drugie nie istnieje coś takiego jak twarda materia
(to rodzaj złudzenia 99,9999999.. atomu to pusta przestrzeń,
resztę to energia, częstotliwość interpretowana przez zmysły.
Umysł zamienia to na kolory, bodźce dotyku itp).
Po trzecie to już od dawna wiadome, tylko nie rozpowszechnione,
że czas i przestrzeń są wytworem umysłu, nie ma zewnętrznego świata.
(posłuchaj wykładów fizyka, a filozofia i rożnych cykli o fizyce kwantowej).
Po czwarte to, jest wielce prawdopodobne, iż życie na Ziemi postaci ludzi,
zostało przeniesione z innych planet przez bardziej rozwinięte cywilizacje.
Tak jak samo ich istnienie (ktoś nawet wyliczył to matematycznie, tworząc wzór
wg. którego wyszło, że około 21 innych cywilizacji odwiedzało Ziemię).
Uważam, że każdy zawiedziony będzie ten kto nie ma wyobraźni, aby myśleć, że wiedza się nie rozwija.
Ponieważ z każdym rokiem jest masa odkryć, zmieniają się paradygmaty, staje koncepcje zastępują nowe.
Jednego dnia wiesz innego nie wiesz i jeśli z takim podejściem (zamkniętym umysłem patrzysz na nowe koncepcje, to nie dowiesz się nigdy /odrzucając to jako nieprawdę/ chyba że dowiesz się jako OSTATNI gdy coś się zupełnie upowszechni).
Również słyszałam, że chupacabra to nie w Ameryce Południowej ale na Saharze. Wiedza zmienia się co chwilę.
Jednak sam pisałem o poważnej wiedzy.
Np. takie UFO:
-są świadkowie (tysiące)
-są dokumenty (państwowe, które z czasem są ujawniane)
-są wzory matematyczne (matematyka nie kłamie -dzięki niej min. odkryto czarne dziury)
-w końcu są też sami przybysze (którzy komunikują się z ludźmi na różnorakie sposoby
/nie tylko kręgi zbożowe, będące niekiedy skomplikowanym zapisem binarnym odpowiedzi na nasze transmisje/
-ostatecznie jest możliwość wglądu poprzez regresję hipnotyczną, podróże astralne, telepatie itp.
No dobra, i jak ma się to wszystko do tak banalnego zdania jak "Jeśli życie na Ziemi pochodzi z Marsa to oznacza, że jesteśmy Marsjanami"?
Bo nie rozumiem co tymi postami chcesz powiedzieć.
W każdym dziele znajdzie się jakaś "wtopa" (to zdanie raczej można do niej zaliczyć:)
________________________________________________________________________________ ___________
Chcę powiedzieć, że nie możemy ograniczać się do tzw. masowej wiedzy
(także do tego co wykłada się na uniwersytetach, ponieważ wszystko się zmienia).
Zawsze istnieje pewien trzon odkryć naukowych, które z początku wśród samych zainteresowanych uchodzą za nie pewne teorie (nim się je przebada pod każdym względem wyjaśniając wszelkie wątpliwości). Nawet jeśli tak się stanie, wiedza ta z automatu nie pojawia się w umysłach reszty. Nie każdy ma czas się uczyć ciekawostek (np. z dziedziny fizyki kwantowej). Dlatego zanim dane rewolucyjne odkrycie upowszechni się może minąć kilka pokoleń (które będą tkwić w swego rodzaju ciemnogrodzie). Dlaczego -bo ludzie nie lubią zmian (ponieważ szkoła nie uczy ich myślenia, a odtwarzania zapamiętanych -wkutych na blachę informacji, czyli definicji).
Chciałem przez to powiedzieć, że nie można lekkomyślnie negować wszystkiego czego się nie zna, bez tego sprawdzenia (bo może się okazać, że to czego nie było /gdy my się uczyliśmy/ już jest takie jakim tego się nie spodziewamy).
Przecież zdania typu "Jeśli życie na Ziemi pochodzi z Marsa to oznacza, że jesteśmy Marsjanami" czy "Robi się niebezpiecznie, jakbyśmy znaleźli się w jakiejś grze komputerowej" nie są wiedzą tylko banałem.
Tak jak: "koło się kręci bo jest okrągłe".
Tak to są te denerwujące komentarze, charakterystyczne dla pokroju dziennikarzy starających się robić z niczego sensacje (snując rożne wizje, czasem insynuacje). Wszystko po to aby podkręcać napięcie.
Może ich do tego przyuczają (aby programy nie były nudne).
Przeciętny widz może korzysta (ale wnikliwy traci na jakości).
Oczywiscie , masz racje . Kazdy kto mysli ze jestesmy sami , jedyni jest po prostu ..... nie brak mi słów . podejrzewam ze w samej tylko naszej galaktyce Drogi Mlecznej moze bys kilka tys . cywilizacji . Jedne moga byc na naszym poziomie inne słabiej rozwiniete a jeszcze inne na poziomie dla nas niedostepnym technologicznie .
Zdziwne masz zdanie. Ja liznąłem pare wiedzy o wszechświecie zanim obejrzałem ten film i nie byłem wcale zawiedziony.
Qrwa tvn lepiej nie wycina zdan z kontekstu. Ba, Goebbels by sie nie powstydził. I co? Do czego niby prowadzi twoj post? Ze niby jestes madrzejszy od ludzi ktorzy tworzyli ten program? Po co wogole napisales ten post czlowieku? I kim ty wogole k..wa jestes pajacu? :))))))))) Rozumiem ze liznales w zyciu nie jedno ale akurat nie o to tutaj chodzi
Tegoroczna seria "Cosmos". "Podróż.." przy tym 13-odcinkowym serialu jest faktycznie aby wprowadzeniem w temat.
7 sezonów "The Universe", seria "How the Universe Works", jeśli chodzi o książki to zdecydowanie "Nauka Swiata Dysku".
Fajnie się ogląda ale faktycznie Cosmos ma dużo większą wartość edukacyjną (wątek powstał przed powstaniem serialu więc trochę bez sensu o tym pisać, ale nie ma co ukrywać :)).
Tutaj postawiło się na sensacyjne i możliwie efektowne (chociaż średnio to wyszło) przekazanie wiedzy o kosmosie. Każda metoda jest dobra. Mi jednak te wszelkie odgłosy kosmosu troszkę wadziły :D