To już nieodwołalne. Dubbing powstał w studiu Sonica, które zamordowało cztery części „Harry’ego Pottera”, a Blacka będzie dubbingował Zbigniew Zamachowski, znany szerzej jako Shrek.
Teoretycznie powinno być kilka kopii z napisami, które trafią do multipleksów w większych miastach, ale z Imperial Cinepiksem nigdy nie wiadomo. Disney zrobił tak w przypadku „Alicji w krainie czarów”, Warner Bros. od lat stosuje tę praktykę jeśli idzie o „Harry’ego Pottera”, dzięki czemu mogłem te filmy oglądać z napisami, ale nie przypominam sobie, żeby IC wypuszczało dwie wersje. Osobiście nie mam nic do polskiego dubbingu, nawet w filmach i serialach dla dorosłych, tyle że w „Alicji” i „Potterach” był on słaby, dlatego preferuję je z napisami. O „Podróże Guliwera” bym się jednak martwił, bo opracowywało je studio Sonica, które co prawda radzi sobie z animacjami, ale aktorskie pozycje wychodzą im słabiej, by wspomnieć tylko „Harry’ego Pottera” (od „Kamienia Filozoficznego” do „Czary Ognia” włącznie) czy „Gwiezdne wojny, część III: Zemstę Sithów”.
No ja na Guliwera nie pójdę, jeśli nie będzie kopi w oryginalnej wersji językowej. Uważam, że dubbingowanie jest niszczeniem filmu(dopuszczam w animowanych), a za profanację uważam dubbingowanie takich aktorów jak Black, Rickman, Fiennes, czy Helena Bonham-Carter.
A co do wypowiedzi Pottero, to zdaje mi się, że o dubbingu i dostępności kopi decyduje dystrybutor krajowy, czyli na przykład w przypadku Alicji nie Disney, a Forum Film Poland.
Mnie się raczej wydaje, że jednak to Disney, jako medialny światowy megakoncern, ma sporo do powiedzenia w kwestii dubbingu, Forum Film z kolei ustala, ile kopii z dubbingiem, a ile z napisami wpuścić do kin. Przypuszczam, że jeśli chodzi o rynek polski, Disney po prostu nie upiera się co do dubbingu i w większości przypadków daje Forum Film wolną rękę, a ci decydują, żeby filmy z niskimi ograniczeniami wiekowymi (np. „Tron: Dziedzictwo” czy „Uczeń czarnoksiężnika”, oba mające w USA odpowiednik naszego ‘od 7 lat’) wyświetlać z napisami. Co ciekawe, gra „Tron: Evolution”, mająca wyższe ograniczenie wiekowe (12), wydana została w Polsce z dubbingiem przez CD Projekt, będący wydawcą gier i filmów (DVD i blu-ray) Disneya na nasz kraj. „Alicję”, również mającą tę samą kategorię, co „Tron” i „Uczeń”, FF też pewnie chciało wydać z napisami, żeby się miłośnicy Burtona i Deppa nie burzyli, ale w tym przypadku chyba ich właśnie Disney przycisnął. Przypuszczam, że planowano też zdubbingować „Tron: Dziedzictwo”, bo wyszedł przyzwoity trailer z polskim dubbingiem, ale ostatecznie stanęło na napisach.
Sam film to będzie pewnie jedna wielka szmira, ale wybieram się na niego dla dubbingu i efektu 3D i pewnie nie ja jeden.
haha. dobre:D Na film dla dubbingu - lubię Twoje poczucie humoru:D
A co do 3D to ma być przyzwoity jakiś, czy znowu konwersja gówniana?
Po filmach z Jackiem Blackiem nie mozna zbyt wiele wymagać. Gość gra w głupkowatych komediach i "Przygody Guliwera" nie będa wyjątkiem, wystarczy zapoznać się ze zwiastunem. Co do efektu 3D to przekonam się po seansie, bo gdyby nie on(i dubbing) to bym tego filmu w ogóle nie ruszył.
Dla mnie dubbing jest komiczny i za razem tragiczny. Krew mnie zalewa jak jakiś fajny aktor mówi głosem gównianego polskiego aktorzyny serialowego (Jak mówi głosem Stuhra też nie jest fajnie). A Black bez głosu traci połowę zaje... niesamowitości:)