Przede wszystkim wydał mi się papierowy. Jeśli istniał jakiś potencjał to zwyczajnie został niewykorzystany. Mało komicznych scen lub nie są one dociągnięte do granicy możliwości jak np. wszystkie późniejsze intrygi dziewczyn przeciwko pannie młodej - przez co film nie bawi. Co nie znaczy, że jest tak zupełnie nudny. Jeśli z jakiegoś powodu oglądać ten film to dla Raven, która jako jedyna od czasu do czasu wywołuje uśmiech. Postaci są strasznie stereotypowe i niczym nie są w stanie zaskoczyć: naiwna przyjaciółka, pusta panna młoda, zła matka, bezbarwni panowie, podwładna panny młodej. Wszystkie tye akcenty można spotkać w innych filmach i z pewnością w dużo lepszym wydaniu. Sama historia wydaje się być sztuczna, bo jak można uwierzyć, że zdradzona dziewczyna postanawia zostać druhną na ślubie faceta, który jeszcze moment temu spotykał się z nią samą? Szyte grubymi nićmi. Nadal zastanawiam się nad oceną. 3 lub 4.