Film, który nie daje o sobie zapomnieć po jego obejrzeniu. Świetne kreacje aktorskie Gibsona i Foster, dla tej ostatniej wielkie słowa uznania również jako reżysera. W moim odczuciu obraz próbuje nam „powiedzieć”, iż czasem trzeba coś w życiu stracić by móc z podwojoną siła cieszyć się tym co mamy praktycznie na wyciągniecie ręki. U mnie mocne 6. na 10.
A ja ci powiem ze BEAVER jest tak rewelacyjnym filmem ktory tak jak pisales wyzej NIE DAJE O SOBIE ZAPOMNIEC PO OBEJZENIU a rola GIBSONA jest tak swietna ze uwazam ze film ten zasluguje na OSCARA za scenariusz orginalny a GIBSON za najlepsza role. Smutne jest to ze tak swietne filmy jak ten sa kompletnie niedocenione. Nie uwazasz ze to chore???
Świetnie to ująłeś! Fakt film naprawdę dobry – mocny, zmusza do myślenia. No cóż Akademia widocznie nie lubi myśleć i tak przyznaje Oscary jakimś „wydmuszkom”, a nie takim obrazom jak np. BEAVER
Powiem Ci szczerze ze BEAVERA widzialem ze 3 razy i za kazdym razem mnie tak samo poruszal i bede z Toba szczery ze naprawde smutno mi sie zrobilo jak GIBSON odcial sobie te dlon... Bardzo mi sie podobaly momenty jak majac pacynke gadal innym akcentem i naprawde bylo widac ze kocha w szczegolnosci swego njmlodszego synka. Scena gdy kladzie do snu malego synka i bobrem utula go do snu i caluje chwyta naprawde za serce. Nie wiem jak Ty ale wersje GIBSONA bardziej polubilem jak mial pacynke na dloni. Fenomenalnie zagral i nie sadze ze jest gdzies aktor z tej niby czolowki oscarowcow ktory by to zagral tak jak GIBSON. Masz podobne zdanie?