Jedyny dobry moment tego filmu to apetyczna, różowa cipka we wzierniku. Początkowy kadr. I tyle.
Jeszcze bym dodała "scena seksu, w której kamera nurkuje w głąb rozchylonych ust bohaterki, a po krótkim cięciu widzimy jej narządy wewnętrzne w trakcie orgazmu." To WAŻNE. Ludzie wrażliwi na prawdziwą sztukę na pewno docenią :/