Obejrzałam ten film wczoraj w nocy i muszę powiedzieć, że podobał mi się. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale dnem też nie można tego nazwać. Podobała mi się piosenka Blood Room, miejsce - studio nagrań i nawet kadrowanie czasem :) Nie jest to wybitne dzieło i rzeczywiście sceny powtarzają się, co może denerwować. Mnie jednak to nie przeszkadzało. Cieszę się, że nie natrafiłam na kolejny film z serii uciekających nastolatków w kolorowych podkoszulkach :)