dokładnie, straszna głupota. podejrzewam że w ogóle premiera Chatroom w Polsce była specjalnie wstrzymana o dwa lata, by sala samobójców osiągnęła większy sukces.

I żeby w recenzjach pisali, że to całkiem nowy pomysł, wyłącznie nasz film i kompletnie oryginalny. Co nie zmienia faktu, że SS też jest świetna, ale w porównaniu do Chatroomu blednie.

no tak tylko ss kręcili przez 3 lata czyli zaczęli już 2 lata wcześniej niż został wypuszczony chatroom :) .

Za to "Chatroom" jest na podstawie sztuki teatralnej z 2005 roku. Zresztą nie chcesz chyba udowadniać, że ktoś ściągnął pomysł z polskiego, jeszcze-niezrealizowanego filmu, nie bardzo rozumiem Twój argument.

Co do tematu: zgadzam się, że w Polsce promocja filmów jest na żałosnym poziomie, wręcz zakrawa na kuriozum. Nie wiem jak można wpaść na pomysł umieszczenia na plakacie filmu zagranicznego, że jest "odpowiedzią" na polski - późniejszy (!). I w ogóle sama próba powożenia się na innym, nijak niezwiązanym tytule - jako ,ze jest okropnie tania - zasługuje na politowanie.

Ja nie próbuje niczego udowodnić, tylko po prostu drażni mnie to że wszyscy mówią że ss została skopiowana od chatroom . Ja nie wiem jakim sposobem mogło by tak się stać, bo jeszcze nikt w niecały rok nie nakręcił filmu przez co wynika że właśnie tak się stało z ss - nierealne .

Arcanus, cieszę się, że napisałaś, że to na podstawie sztuki, gdyż nigdzie nie znalazłam takiej informacji, a przez cały film panował właśnie taki klimat sztuki teatralnej, zresztą bardzo dobrze im to wyszło:)

Zgadzam się, że to idiotyczne, że polscy producenci próbują na siłę pokazać, że Chatroom to "odpowiedź" na SS i opóźniają wypuszczenie filmu... Przez to automatycznie ludzie będą porównywać oba filmy i faktycznie polska SS wypada słabo. Sama konwencja filmu nie przypadła mi do gustu - forma pokazania wirtualnego świata jak gry (zresztą w bardzo kiepskim wykonaniu niestety...) vs. chatroom jako zwykłe pomieszczenie, w którym użytkownicy się konfrontują - dano tam szerokie pole do popisu dla młodych aktorów (dla mnie lepszy wybór).

Też się ciesze, proszę bardzo ;)

I zgadzam się co do oceny filmów. Tak na marginesie: ja w ogóle jestem zachwycony sposobem w jaki został w "Chatroomie" zwizualizowany Internet/chat i zachowania użytkowników (zwłaszcza w porównaniu do ich zachowania w "realu" - brawa dla aktorów). Zazwyczaj takie próby odtworzenia wirtualnych rozmów w innych mediach są niewysokich lotów, tym bardziej jestem pod wrażeniem tego filmu.

Dokładnie! Podobała mi się bardzo wstawka, w której Mo ze swoim przyjacielem grali w jakąś grę internetową i w wirtualu byli poprzebierani za rycerzy. Dla mnie to był taki fajny smaczek:) oglądałam już parę filmów o zagrożeniach związanych z internetowymi znajomościami, ale żaden z nich nie posiadał, oprócz funkcji moralizatorskiej, wartości wizualnych. No i chyba żaden tak bardzo nie zgłębiał psychiki głównych bohaterów. Poza tym proste dekoracje i trochę surowy wygląd pomieszczeń naprawdę nadały temu filmowi klimat. No i Aaron bardzo dobrze zagrał (znałam go tylko z "Kick-Ass'a" , więc nie wiedziałam, czego się spodziewać). Cóż... Nie ma co porównywać z SS;) Pozdrawiam!