Po pierwszych 15 -stu minutach filmu nie wiedziałem, gdzie jestem, po kolejnych 20 minutach chciałem uciekać, a po kolejnych 45 minutach film skończył się na szczęście. A teraz w szczegółach: brak jakiejś zwięzłej akcji, mierne zdjęcia (ciągle pokazywany główny bohater wałęsający się po ulicach miasta), nieco sfałszowany obraz pracy terapeuty. Wydaje mi się, że dramat został sklasyfikowany jako psychologiczny, ale porady psychologa potrzebowałby chyba reżyser filmu. Przysłowiowe flaki z olejem. Nie polecam.