Tak mnie zastanowiło - co chwila na argumenty jak można było zrobić w Polsce taki strzał we "własną" bramkę to wymienia się informacje że "wszędzie takie filmy robią.
No to zróbmy sobie w tym wątku listę filmów jakie znamy. Zobaczymy czy naprawdę "wszyscy" robią samobiczujące filmy czy też "Pokłosie" jest tylko jednym z nielicznych wybryków będących ewenementem.
Wymieniajmy filmy głównie o II wojnie światowej lub zachaczające o nią. Przy czym filmy Niemców o Niemcach się niech nie liczą - wiadomo że ich duma narodowa jeszcze przez wiele dekad będzie leżeć w błocie i syndromem jest dużo filmów w których się samobiczują. Chodzi bardziej o kraje satelity III Rzeszy lub kraje podbite.
Ewentualnie rozliczenia z innych zbrodni np. komunistycznych w innych krajach też mogą być dobre.
Ja prawie nie znam takowych filmów w których by się samobiczowano.
Dyskusja nawet wskazana nad niektórymi.
"Obława" (2010) - film o udziale Francuzów w wywożeniu do obozów zagłady krajanów żydowskiego pochodzenia do obozów zagłady. Zapewne w miarę bliski prawdy w przeciwieństwie do "Pokłosia" no ale zbrodnie Vichy wobec Żydów naprawdę ciężko ukryć.
"Boże skrawki" (2001) - film chyba był nawet dobry i dający nie raz plusy Polakom. Momentami film był nawet skrajnie idiotyczny jak np. motyw chyba niedorozwiniętego umysłowo brata jednego z dzieciaków ale nie chcę spoilerować. Nie mniej film kontrowersyjny prawie jak "Pokłosie" ale raczej bliższy prawdzie - pokazuje że wrogość wobec Żydów u Polaków to był margines niektórych osób.
Bitwa o Irak (2007) - odtworzenie incydentu w którym to zestresowani walką żołnierze USA zlikwidowali mieszkańców kilku domów z których ostrzelali ich terroryści. Może trochę średni na "samobiczowanie" bo to film z Wlk. Brytanii tym nie mniej kraju będącego wtedy 2 siłą militarną w Iraku. Dość wierne pokazanie tych zdarzeń - pokazujące że winni byli zarówno Amerykanie, pośrednio cywili przyjmujący pod dach terrorystów czy właśnie sama bandyterka świadomie ukrywająca się pośród cywilów i chcąca sprowokować mordy na nich przez zaatakowanych Amerykanów. Dobry film.
"Amen" (2002). Żeby nie spoilerować - film skupia się na postawie jaką dygnitarze doradzający Piusowi XII w Watykanie przyjmowali wobec informacji o Zagładzie. Pokazuje zarówno złe postawy ale nie raz i odwagę księży stających w obronie mordowanych w Niemczech jak i w samym Watykanie. Z racji mody na dowalanie chrześcijanom średnio samorozliczeniowy tym nie mniej dobry film dla ludzi myślących a nie idiotów widzących wszędzie "spisek czarnych".
Trochę bonusowo "Agora" - film momentami kontrowersyjny z powodu tego że są sprzeczne przekazy dotyczące głównego wątku śmierci jednej z głównych postaci historycznych w filmie. Film został niesłusznie zaszufladkowany przez skrajnych idiotów jako film anty-chrześcijański co jest bzdurą. Pomimo kontrowersji doskonale w wyważony sposób pokazuje zarówno dobre jak złe strony wszystkich stron - chrześcijan, żydów, pogan i td. Ponadczasowy film pokazujący że fanatyzm jak i dobre uczynki mogą się zrodzić dosłownie w każdym nieważne jaką religię czy poglądy wyznaje.