Rzut oka na prowadzone tu dyskusje wyraźnie pokazuje, że "święty" naród polski trawi choroba nienawiści. Polacy mają siebie za ostatnich sprawiedliwych, ale na wyrządzone zło odwracają głowę, tłumacząc się, że to nie ich sprawa, a po cichu się śmieją. Antysemityzm jest bardzo rozpowszechniony, w Polsce wysysa się go z mlekiem matki i uczy z pogardliwych komentarzy ojca.
Jakich mam, takich mam, nie oceniłam ich w moim poście, pisałam na podstawie moich obserwacji, zwłaszcza tego forum. A na innych forach, ileż to razy ludzie piszą, że za "tym a tym" na pewno stoją Żydzi, o ile akurat nie dostaje się za wszystko, co złe, Tuskowi?
muskrose biedne dziecko zapewne nie zrozumiesz tego długiego tekstu i nie będziesz potrafiła wyciągnąć wniosków choć jest tu wszystko czarno na białym wyłuszczone to jednak wkleję tu ten tekst (niech ci w razie co rodzice to przetłumaczą): "Odnośnie powstawania filmów typu "Pokłosie", finansowanych zresztą w części przez Rosję:
"Polska kontra Polonia
dr inż. Jan Czekajewski
Polska kontra Polonia Kiedy w Hollywood mówi się, że nie chodzi o pieniądze, to znaczy, że właśnie chodzi o pieniądze. Kiedy żydowskie organizacje atakują Polaków za ich domniemany współudział w holocauście, chodzi także o pieniądze, a nie o moralne zadośćuczynienie i pamięć o zamordowanych w czasie wojny współwyznawcach. Podobnie rzecz ma się ze sprawą zbrodni w Jedwabnem.
Czyje mienie
Trzeba tutaj dodać, że amerykańskie żydowskie organizacje nie mają wiele wspólnego z interesami tych Żydów, którzy przeżyli zagładę, a którzy często są używani jako pionki na szachownicy rozgrywek biurokratów i "konsultantów" tychże organizacji.
Żydzi polscy mieli pokaźne majątki w postaci nieruchomości, które po zamordowaniu właścicieli przez Niemców zostały przejęte przez państwo polskie. Z punktu widzenia prawa, majątki zmarłych obywateli, którzy nie zostawili spadkobierców, przechodzą na własność państwa. Tak jest w Polsce, podobnie w USA.
Amerykańskie organizacje żydowskie uważają, że Żydzi polscy nigdy nie czuli się obywatelami polskimi i gdyby mieli wybór, przekazaliby swe majątki tymże organizacjom. Ich przedstawiciele twierdzą, że jedynymi prawnymi i moralnymi spadkobiercami mienia żydowskiego w Polsce są właśnie te organizacje. Aby odzyskać żydowskie mienie pozostawione w Polsce, rozpętują antypolską kampanię oszczerstw, porównując Polaków do hitlerowców i oskarżają nas o współudział w holocauście. Nie będę wyliczać tutaj publikacji i filmów, które szkalują Polaków. Te sprawy są nam w USA dobrze znane, spotykamy się z nimi na co dzień.
Spirala żądań
Kampania przeciwko Polsce przybiera na sile. Rząd w Warszawie został zmuszony do wybrania strategii obrony. Według władz polskich i ich amerykańskich doradców w osobie Jana Nowaka Jeziorańskiego, należy się zgodzić z zarzutami współudziału w roli morderców, gdyż "przyznanie się do winy" niewiele kosztuje.
Polonia amerykańska, reprezentowana przez Prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala, natomiast uważa, że kajanie się za zbrodnie hitlerowskich kolaborantów szkodzi interesom Polaków. Potwierdza ich rzekomą winę i prowadzi do kolejnych żądań, które tym razem nie będą natury moralnej, ale finansowej. Taka jest w zarysach różnica i podstawa konfliktu między rządem polskim a amerykańską Polonią.
Konflikt ma swe źródło w dwu różnych metodach rozwiązania tego samego problemu. Należy zwrócić uwagę, że Polonia nie ma bezpośredniego, finansowego interesu w rekompensacie za mienie żydowskie. Nie mieszka w Polsce i to nie ona będzie płacić za żądania żydowskie. Płacić będą Polacy mieszkający w Polsce. Niemniej Polonia jest zainteresowana utrzymaniem dobrego imienia Polski i Polaków zarówno ze względów sentymentalnych, jak i własnego, dobrze pojętego interesu. Obraz Polaka-antysemity i hitlerowskiego kolaboranta nie pomaga amerykańskiemu Polonusowi w karierze i w poczuciu własnej wartości.
Według Polonii, która lepiej niż rząd polski i Polacy w kraju zna wagę reklamy, dobry obraz Polaka przelicza się bezpośrednio na dolary. Natomiast "przepraszanie i kajanie" jest tylko wstępem, można by powiedzieć, przygotowaniem artyleryjskim do końcowej ofensywy natury politycznej i finansowej. Ponieważ polskie media przedstawiają sprawę Jedwabnego bardzo jednostronnie, część Polaków w Polsce zgadza się ze stanowiskiem rządu i uważa, że należy przeprosić za domniemane zbrodnie Polaków w Jedwabnem. Przepraszanie nie kojarzy się przeciętnemu Polakowi z haraczem, jaki będzie musiał zapłacić, jeśli organizacje żydowskie wygrają tę "wojnę z Polską", gdyż przeciętny Polak nie jest zorientowany w polityce zagranicznej.
Kampania oskarżeń
Wprawdzie organizacje żydowskie nie mają siły fizycznej, by wymusić na Polsce zwrot mienia żydowskiego, ale posiadają duże wpływy w kołach politycznych i ośrodkach formowania opinii publicznej w USA i nie tylko. Siłą fizyczną naciskającą na Polskę, aby zapłaciła żydowskim organizacjom odszkodowania, będzie rząd USA i jego organy ustawodawcze i dyplomatyczne. Model postępowania już został opracowany i sprawdzony w stosunku do Szwajcarii i jej banków, które zapłaciły 1,4 miliarda dolarów odszkodowania za tak zwane "martwe" konta bankowe i za przyjmowanie od Niemców złota, jakoby żydowskiego. Duża część wypłaconych pieniędzy ugrzęzła w kieszeniach prawników i specjalistów od holocaustu, a tylko znikoma dotarła do garstki jeszcze żyjących ofiar hitlerowskiej represji. Po uregulowaniu roszczeń, banki szwajcarskie nagle odzyskały dobre imię i dzisiaj pozwala im się robić dobre interesy w Ameryce.
Podobnie miała się sprawa z niedawnym atakiem na wielką firmę komputerową IBM, którą oskarżono o dostarczanie "tabulatorów" służących hitlerowcom do ewidencjonowania Żydów w obozach zagłady. W tym jednak wypadku, na skutek interwencji finansistów i rządu USA, sprawa została zduszona w zarodku, w myśl zasady, że nie wolno kąsać ręki, która żywi i broni.
Oczywiście rząd USA nie będzie skory do ataku na swego partnera w NATO, chyba że odpowiednio przygotowana amerykańska prasa i TV ustalą obraz Polski i Polaków jako zbrodniarzy winnych zbrodni holocaustu, podobnie jak to miało miejsce rok temu ze Szwajcarami. Formowanie opinii publicznej potrwa jakiś czas, a książka Jana Tomasza Grossa jest właśnie początkiem tej kampanii.
Bez litości
Polski rząd musi wiedzieć, że interesy żydowskich organizacji są bliższe państwowym interesom amerykańskim niż Polska, gdyż członkowie tych organizacji to amerykańscy podatnicy i wyborcy. Ponadto jakikolwiek "haracz" ściągnięty z Polski dotrze do obywateli amerykańskich. Co ważniejsze, część tych pieniędzy zostanie także przekazana na fundusze wyborcze dyspozycyjnych polityków, którzy wywrą na Polskę odpowiedni nacisk, aby sięgnęła do kabzy i zapłaciła odpowiednio wielką rekompensatę.
Nie należy się łudzić, że jakieś stare zasługi Polski w obaleniu komunizmu albo samobiczowanie za zbrodnie w Jedwabnem będą tu elementami łagodzącymi finansowe wymagania. Przyznanie się do winy przez Prezydenta i Premiera, przepraszanie "za zbrodnie całego narodu", niezmiernie ułatwią przyszłą akcję amerykańskich polityków, jako że przyznanie się do winy stanowi 90 proc. wygranej procesu o rekompensatę za przywłaszczone żydowskie majątki.
W ciągu następnych kilku lat, albo nawet wcześniej, dojdzie do decydującej ofensywy przeciwko Polsce. Będzie wtedy wiadomo, czy strategia pokory wybrana przez polski rząd była właściwa.
Kto wbija klin
Polonia, nie mając wpływu na decyzje, dość bezradnie stara się zwrócić uwagę, że "przepraszanie" pogarsza sytuację, za co jest oskarżana przez współziomków o antysemityzm, skrajny nacjonalizm, klerykalizm itp.
Waśnie tego rodzaju nie rokują dobrze dla Polski. Istnieje obawa, że konflikt ten tak poróżni Polonię z rządem polskim, że Polonia zajmie się własnymi sprawami, zostawiając Polskę samą sobie z jej problemami.
W konsekwencji wyżej opisanych konfliktów Polska traci olbrzymi potencjał emigracji jako ambasadora polskich interesów na świecie.
dr inż. Jan Czekajewski
Autor jest członkiem Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku (PIASA).
* * *
Nie należy się łudzić, że jakieś stare zasługi Polski w obaleniu komunizmu albo samobiczowanie za zbrodnie w Jedwabnem, będą elementami łagodzącymi finansowe wymagania amerykańskich organizacji żydowskich."
Proponuję zwrócić uwagę na:
"amerykańskie żydowskie organizacje nie mają wiele wspólnego z interesami tych Żydów, którzy przeżyli zagładę"
"Z punktu widzenia prawa, majątki zmarłych obywateli, którzy nie zostawili spadkobierców, przechodzą na własność państwa. Tak jest w Polsce, podobnie w USA."
"Amerykańskie organizacje żydowskie uważają, że Żydzi polscy nigdy nie czuli się obywatelami polskimi"
"Polonia amerykańska, reprezentowana przez Prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala, natomiast uważa, że kajanie się za zbrodnie hitlerowskich kolaborantów szkodzi interesom Polaków. Potwierdza ich rzekomą winę i prowadzi do kolejnych żądań, które tym razem nie będą natury moralnej, ale finansowej."
"Płacić będą Polacy mieszkający w Polsce."
"Natomiast "przepraszanie i kajanie" jest tylko wstępem, można by powiedzieć, przygotowaniem artyleryjskim do końcowej ofensywy natury politycznej i finansowej. Ponieważ polskie media przedstawiają sprawę Jedwabnego bardzo jednostronnie, część Polaków w Polsce zgadza się ze stanowiskiem rządu i uważa, że należy przeprosić za domniemane zbrodnie Polaków w Jedwabnem. Przepraszanie nie kojarzy się przeciętnemu Polakowi z haraczem, jaki będzie musiał zapłacić, jeśli organizacje żydowskie wygrają tę "wojnę z Polską", gdyż przeciętny Polak nie jest zorientowany w polityce zagranicznej."
"Siłą fizyczną naciskającą na Polskę, aby zapłaciła żydowskim organizacjom odszkowania, będzie rząd USA i jego organy ustawodawcze i dyplomatyczne."
"Duża część wypłaconych pieniędzy ugrzęzła w kieszeniach prawników i specjalistów od holocaustu, a tylko znikoma dotarła do garstki jeszcze żyjących ofiar hitlerowskiej represji. Po uregulowaniu roszczeń, banki szwajcarskie nagle odzyskały dobre imię i dzisiaj pozwala im się robić dobre interesy w Ameryce."
"Oczywiście rząd USA nie będzie skory do ataku na swego partnera w NATO, chyba że odpowiednio przygotowana amerykańska prasa i TV ustalą obraz Polski i Polaków jako zbrodniarzy winnych zbrodni holocaustu, podobnie jak to miało miejsce rok temu ze Szwajcarami. Formowanie opinii publicznej potrwa jakiś czas, a książka Jana Tomasza Grossa jest właśnie początkiem tej kampanii."
"Ponadto jakikolwiek "haracz" ściągnięty z Polski dotrze do obywateli amerykańskich. Co ważniejsze, część tych pieniędzy zostanie także przekazana na fundusze wyborcze dyspozycyjnych polityków, którzy wywrą na Polskę odpowiedni nacisk, aby sięgnęła do kabzy i zapłaciła odpowiednio wielką rekompensatę."
"Przyznanie się do winy przez Prezydenta i Premiera, przepraszanie "za zbrodnie całego narodu", niezmiernie ułatwią przyszłą akcję amerykańskich polityków, jako że przyznanie się do winy stanowi 90 proc. wygranej procesu o rekompensatę za przywłaszczone żydowskie majątki."
Jest to tak oczywiste, że wprost w głowie się nie mieści, że są ludzie, którzy bezmyślnie klepią bzdurki zachwycając się nad "Pokłosiem", nie rozumiejąc, iż jest to błoto rzucane w nas, które ma pozwolić później lekko, łatwo i przyjemnie ściągnąć haracz."
A ja tak sobie myślę, że należy czarne nazywać czarnym, a białem białym. Niezależnie od tego, czy sprawa dotyczy mordowania Żydów przez Niemców i Polaków, czy na przykład mordowania Palestyńczyków przez Żydów.
W powyższej argumentacji punk ciężkości położono na to, żeby przypadkiem się nie okazało, że trzeba będzie te majątki zwrócić. Pomija się tu zupełnie fakt, że ten majątek należał do Żydów i im go w zbrodniczy sposób odebrano. Czyli X ukradł coś Y, a rzesza ludzi kombinuje jak zrobić, by Y nie musiał oddać tego, co ukradł.
Co do straszenia tym, że na podstawie domniemania woli zamordowanych ktoś komuś coś przekaże, to chyba należy to raczej w kategorii żartu traktować. "Strachy na Lachy"? :)
Kategorią obiektywną i nienacechowaną ideologią i religią jest prawda. Prawda rozumiana jako zbiór faktów pozbawionych interpretacji. Jeśli ktoś taką prawdę chce ukryć, to znaczy, że najprawdopodobniej czerpie korzyści z niegodziwych czynów z przeszłości.
"Pokłosie" jest niełatwym filmem, pozostawiającym więcej pytań niż odpowiedzi. Ale rozbudzając świadomość pewnych wydarzeń, przybliża nas do prawdy. Były wśród Polaków zarówno Sendlerowe jak i Malinowscy, a nie tylko załoga czogu Rudy i Franek Dolas. Pora odbrązowić naszą historię. Było w niej Monte Cassino i Katyń, ale było też Zaolzie i akcja Wisła.
Brat mojej babci nie przeżył wojny, bo Polak doniósł Niemcom, że organizuje partyzantkę. Tacy też byli - nie tylko Żydów Polacy sprzedawali Niemcom. Polaków też. I jeślikogoś to dziwi, to niech sięgnie do nowszej historii i poczyta akta SB i UB. Ilo to dobrych Polaków kablowało na kolegów? Zresztą nie brakowało Żyfów w tych służbach...
A każda strona tego konfliktu sprzedaje swoją bajeczkę (przepraszam - oficjalną i jedynie słuszną wersję wydarzeń) nieśpiesznym rozumom. Zachęcam więc do samodzielnego myślenia o historii, a nie opierania się na cudzych werdyktach.
Żydzi rasizm mają we krwi - w końcu mordują Palestyńczyków tak jak kiedyś ich naziści :
http://www.wykop.pl/ramka/516087/germany-1940-israel-2009/
Zło rodzi zło, żadna zbrodnia nie uzasadnia innej zbrodni. Inaczej nie wyjdziemy nigdy z kręgu nienawiści i odwetów. Może właśnie trzeba nastawić drugi policzek?
Powiedz to ofiarom zbrodni a Nalibokach http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Nalibokach
Mówię o tym, bo idąc twoim tokiem rozumowania - ""święty" naród żydowski trawi choroba nienawiści. Żydzi mają siebie za najbardziej pokrzywdzonych, ale na wyrządzone zło odwracają głowę, tłumacząc się, że to nie ich sprawa, a po cichu się śmieją. Antypolonizm jest bardzo rozpowszechniony, w Izraelu wysysa się go z mlekiem matki i uczy z pogardliwych komentarzy ojca."
Ona niestety tego nie zrozumie. Z doświadczenia wiem, że ludzie o takich poglądach jak ona są w większości straceni i nie ma co się wysilać. Ma wbitych do głowy kilka schematów i potrafi klepać trochę pustych frazesów, to wszystko. Bardziej wymagające i nieoczywiste zagadnienia ją przerosną i będzie się trzymać kurczowo tych starych, błędnych ale prostych i dobrze znanych.
Dawno nie czytałęm takiego steku bzdur. Ludzie są źli, a ich prawdziwą naturę poznaje się, gdy się znajdą w ekstremalnej sytuacji. Muskrose ma rację, zło rodzi zło. Szczególnie, jeżeli nienawiść dzielona jest przez tłum.
Rev93 - wtf? Jesteś pewien, że odnalazłeś odpowiednie forum? Bo Twój post jest nieadekwatny i idiotyczny.
Jeżeli nie zrozumiałeś mojego postu to już nie moja sprawa i szczerze mówiąc mam to gdzieś. Pokłosiowcy znani są z niezbyt dużej przenikliwości. Gdyby było inaczej, to nie kupili by tego steku bredni.
" Ludzie są źli, a ich prawdziwą naturę poznaje się, gdy się znajdą w ekstremalnej sytuacji. "
Ty plugawy antysemito! Czyli według ciebie Żydzi byli wyjątkowo diabelscy, bo pod wpływem korzystnej sytuacji poszli na współpracę z NKWD, a pod wpływem ekstremalnej masowo zapisywali się do "trzynastki" (żydowskiej filii SS), różnych innych formacji "policyjnych" w gettach oraz do kapo w obozach. Nieładnie, nieładnie. Co na to powiedzą forumowi szabes-goje?
Jak u Kafki... Mów do słupa... O co chodzi? Czy Twoim zawodem jest pisanie randomowych postów? Znowu nieadekwatne.
Przedstawiłem cały swój pogląd i (w domyśle) dałem do zrozumienia, że koncepcja narodu jest tylko mentalną barierą dla ludzi... Człowiek to człowiek. Różni się tylko kulturowo, ale w większości, jak przychodzi co do czego to zachowuje się w podobny sposób. Jak ktoś kogoś zabija, mam w dupie, czy jest żydem, czy nie. Dla mnie żyd-zabójca, polak-zabójca czy irakijczyk-zabójca są tacy sami i nie widzę innego logicznego argumentu przeciwko.
Ja nie rozmawiam tu o historii, gdyż to jest bzdura... Ocenianie etyki na podstawie historii. Czysty absurd. Wiedza ta powinna zostać wykorzystana prewencyjnie, aby takie coś nie miało miejsca ponownie, a nie, jak ludzie Tobie podobni, do ewaluowania czyjegoś zachowania w takiej i takiej sytuacji.
"Jak u Kafki... Mów do słupa... O co chodzi? Czy Twoim zawodem jest pisanie randomowych postów? Znowu nieadekwatne."
Ech, mógłbym napisać to samo. Czytając twoje posty mam nieodparte wrażenie, że usilnie próbujesz zgrywać intelektualistę. Cóż muszę cię zmartwić, nie wychodzi ci to.
Całość to typowe brednie lewicującego małolata. Dorośnij chłopcze.
"Ja nie rozmawiam tu o historii, gdyż to jest bzdura..."
Typowe wynurzenia lewaka. Podobnie jak ty myślał i myśli każdy lewacki "wódz" chcący nieść "postęp". Lenin, Mao, Palikot... wszyscy są tacy sami.
"Dla mnie żyd-zabójca, polak-zabójca czy irakijczyk-zabójca są tacy sami i nie widzę innego logicznego argumentu przeciwko."
Mogą być tacy sami, ale bynajmniej nie muszą. Jest to zależne od wielu czynników.
"aby takie coś nie miało miejsca ponownie"
I tutaj przydała by ci się znajomość tak pogardzanej przez ciebie historii. Gdybyś ją znał to może byś zrozumiał, że pewne wydarzenia powtarzają się raz za razem i nie da się z tym wygrać. Taka natura ludzka a jej nie da się zmienić.
Nie gardzę historią, wręcz przeciwnie, uwielbiam historię. Lewaka? Jesteś tym gościem, co na imprezach przychodzi i segreguje: lewak, mój, lewak-gej, mój, lewak-sodomita, gej... :D
Tak?
Strasznie zbaczasz z tematu i próbujesz zająć się moją osobą zamiast tematem... Ech. Ta dyskusja... Na siłę wciskasz historię tam, gdzie jej nie ma. Ale nie będę się powtarzał 60 raz. Przeczytaj moje posty kila razy, może zozumiesz o czym mówię, bo moje wypowiedzi są jasne. Jesteś koleją osobą, która zamiast słuchać to krzyczy i nie słyszy rozmówcy... I zaczyna wjeżdżać na mnie, jak nie ma nic do powiedzenia (lewicujący małolat, dorośnij chłopcze etc.). Nie martw się, kiedyś wyrośniesz z ubliżania ludziom podczas dyskusji.
Na koniec tej owocnej dyskusji powiem Ci, że "bynajmniej" jest zaprzeczeniem samym w sobie i nie używa się go z "nie". (zauważyłeś, jakim byłem subtelnym hipokryą w tym poście?). Ok, koniesz prztyczków w nos, narazie.
"Na koniec tej owocnej dyskusji powiem Ci, że "bynajmniej" jest zaprzeczeniem samym w sobie i nie używa się go z "nie". (zauważyłeś, jakim byłem subtelnym hipokryą w tym poście?). Ok, koniesz prztyczków w nos, narazie."
Haha, aleś błysnął, czujesz się dowartościowany? Żałosne.
Można nieoficjalnie i wbrew oficjalnym "prawdom": http://www.kworum.com.pl/article.php?uid=1491
Powyżej jest raport (link) jednego z najwyżej cenionych przez wszystkie opcje w kraju bohaterów Polski, tego jednak raportu jakoś nasza wielce wiarygodna wiki nie przytacza, IPN choć rozpatrywał w związku z tzw. Pogromem Kieleckim nawet wręcz śmieszne teorie to jakoś tego nie zauważa i nie było to tematem dochodzenia, a jego raport nie jest osamotniony i jest jeszcze wiele potwierdzających go relacji osób, które jeszcze żyją.
Pogrom kielecki był sprowokowany i dokonany przez komunistów żeby odwrócić uwagę od sfałszowanych wyborów. Swoją drogą to zabawne - wtedy antysemityzm miał posłużyć jako "temat zastępczy" i dzisiaj następcy tamtej władzy robią dokładnie to samo.
Można banalnie powiedzieć że historia lubi się powtarzać lub że skoro stary i sprawdzony sposób działa to po co się wysilać i wymyślać nowy?
Masz może jąkąś prywatną posesję? - ja ci się tam na siłę wmelduję uzbrojony po zęby - nie będziesz się buntował? (nie bierz tego jako osobistej wycieczki w twoją stronę - to tylko taki dobitny przykład, bo jakoś nie bardzo rozumiem twój sposób rozumowania - jak to się nie buntować gdy ktoś mi na siłę się osiedlana moim?)
Czym zawiniły dzieci, które są przetrzymywane w izraelskich więzieniach? Naprawdę popierasz syjonistów?
Uważam że Żydzi nie są jakimiś "świętymi krowami" i krytyka im się należy na równi z innymi, czy jestem w związku z tym antysemitą? - według uzasadnienia z wikipedii jak najbardzie jestem. sic!
Tu się zgadzam, o antysemityzm można dzisiaj oskarżyć praktycznie każdego, nawet kogoś kto przykładowo sprzeciwia się polityce Izraela czy uważaniu, że nie-żydzi są pod-ludźmi albo kogoś kto mówi głośno o zbrodniach żydów w czasie II wś, kiedy wielu z nich współpracowało z NKWD. Najlepiej wtedy przykleić "łatkę" antysemity.
Arturro_P zgodził się z autorem tematu, że antysemityzm "w Polsce wysysa się z mlekiem matki" więc zapewne on jest antysemitą.
Nie kompromituj się, antysemito. Zdanie "w Polsce wysysa się go z mlekiem matki" oznacza jedno.
Masz racje, ale wez pod uwage, ze na fora polskie zlatuja sie roznej masci oszolomy, frustraci i radykalowie, ktorych w realu wcale na co dzien nie spotykasz. Ja w swoim srodowisku z antysemityzmem praktycznie nie mam do czynienia. A moje srodowisko jest tak samo polskie jak kazde inne. Zatem ciezko okreslic skale zjawiska oceniajac sytuacje przez pryzmat skrajnosci. Antysemityzm istnieje, owszem, ale nie jest wszechograniajacy, bo np. Ty czy ja jestesmy od tego rodzaju postaw wolni, a tez przeciez wywodzimy sie z polskiego zywiolu kulturowego.