http://www.youtube.com/watch?v=moLAjD9UPUc
Doucz się "W 1939 roku w ramach trzech mobilizacji w Polsce powołano pod broń 1,1 miliona obywateli. Z grupy tej 150 tysięcy osób stanowili Żydzi (czyli około 18 procent). Niewiadomo ilu dokładnie z nich zginęło w trakcie kampanii wrześniowej. W historiografii panuje przekonanie, że była to duża liczba. Brak jednak szczegółów. Beniamin Majerczak w pracy "Żydzi - żołnierze Wojsk Polskich polegli na frontach II wojny światowej" podaje dokładną listę 1189 osób. Ale nie są to wszyscy, którzy zginęli w tamtym czasie.
Niewątpliwie ustalenie dokładnej liczby utrudnia postępowanie Niemców i Związku Radzieckiego. Ci pierwsi po kampanii wrześniowej wysłali sporo Żydów do Prus Wschodnich. Później części grupy nakazali wrócić do domów. Wysyłano także do obozu w Lublinie przy ulicy Lipowej. Tam jednak sporo osób zamordowano, inni zaś zmarli z głodu i wycieńczenia. Liczną grupę Żydów wymordowano także w Niemczech.
Z kolei strona radziecka wzięła do niewoli około 20 tysięcy Żydów. Zdecydowaną większość tej grupy wysłano do karnych obozów pracy. Później zostali zwerbowani do oddziałów Andersa lub Berlinga. Część oficerów pochodzenia żydowskiego została rozstrzelana. Listy osób zamordowanych podają w Katyniu (231 nazwisk), Charkowie (188 nazwisk) oraz Miednoje (19 nazwisk). Ponadto 31 oficerów rezerwy Wojska Polskiego zostało rozstrzelanych przez NKWD na Ukrainie. Była to tzw. "akcja odpryskowa". Tak więc strona radziecka więziła parę tysięcy żołnierzy żydowskich. Szacuje się, że w łagrach o obozach pracy zmarło ponad 700 z nich. Olbrzymie znaczenie dla żołnierzy żydowskich miała tzw. amnestia. Generał Władysław Sikorski oraz Józef Stalin podpisali układ, na mocy którego rozpoczęto formowanie na terenie Związku Radzieckiego oddziałów polskich. Żydzi zostali więc uwolnieni, a następnie kierowali się do wyznaczonych miejsc zbiórki.
Cechą charakterystyczną tego okresu jest mit powielany przez Rosjan wśród Żydów. Mówili im, że Polacy nie chcą ich w swoim wojsku. Część Żydów wierzyła w takie stwierdzenia. Warto zauważyć, że 314 Żydów zmarło jeszcze przed wymarszem z terenów ZSRR. Najczęstszymi powodami śmierci były choroby i wycieńczenie. Kolejnych 58 Żydów pochowano na w Iranie, Iraku, Syrii i Palestynie. Przez te kraje prowadził właśnie szlak oddziałów polskich. Zaznaczyć trzeba, że we wspomnianej już Palestynie część Żydów uciekła. Z czasem weszli oni w skład armii izraelskiej.
Ci, którzy zostali wsławili się na wielu frontach. Sporo żołnierzy pochodzenia żydowskiego walczyło na Półwyspie Apenińskim. M.in. brali udział w bitwach o Monte Cassino, Loreto czy Bolonię. Według wyliczeń 77 Żydów zginęło na włoskim szlaku bojowym. W trakcie tej kampanii sporo żołnierzy zostało uhonorowanych. Spośród 850 walczących pod Monte Cassino - 6 otrzymało Krzyże Srebrne Orderu Wojennego Virtuti Militari. Ponadto 68 wręczono Krzyże Walecznych, a kolejnym 52 nadano Krzyże Zasługi.
Ustalono, że w czasie całej II wojny światowej, 32 216 żydowskich żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego zginęło, a ok. 61 tys. zostało wziętych do niewoli przez nazistów (większość z nich nie przeżyła).
Twoi prawicowi historycy ciebie bezczelnie okłamują:
Kozielsk – mjr bp. Wasilij Michajłowicz Zarubin, w pracy Jeżewskiego za Swianiewiczem identyfikowany jako kombrig, oficjalnie występował jako starszy inspektor (pełnomocnik operacyjny) Zarządu ds. Jeńców Wojennych i Internowanych
Starobielsk – kpt. bp. M. J. Jefimow (według źródeł rosyjskich był to W. D. Mironow)
Ostaszków – kpt. (lub lejt.) bp. G. I. Antonow (według źródeł rosyjskich był to D. K. Choliczew)
Szkoda słów na Twoje insynuacje ale cóż chcesz to proszę http://www.prawicapolska.pl/pp/24/240405.shtml
"Mało kto wie, że jednym z architektów zbrodni katyńskiej był as wywiadu sowieckiego, generał mjr Wasilij Maksim Zarubin (1894-1972) - w latach 1941-1944 szef ekspozytury wywiadu sowieckiego w Stanach Zjednoczonych (w Ameryce występował jako "Wasilij Zubilin").
Zarubin uchodził w NKWD za specjalistę od spraw polskich. Przekonali się o tym polscy jeńcy, z którymi konferował w Kozielsku na przełomie lat 1939/1940. Z dostępnych dziś informacji wynika, że Zarubin, mimo iż nie był formalnym komendantem obozu w Kozielsku, to spełniał tam rolę faktycznego nadzorcy nie tylko z ramienia NKWD, ale i najwyższych czynników państwowych Związku Sowieckiego ze Stalinem na czele. Nadzorował tam prace śledcze i działania operacyjne NKWD, których celem było zwerbowanie agentury. Podczas swoich pobytów w Kozielsku, przerywanych częstymi wyjazdami do Moskwy, Zarubin prowadził bardzo zręczną grę, w którą wciągał polskich jeńców.
Sposób postępowania generała NKWD w interesujący sposób scharakteryzował Allen Paul w swojej głośnej książce o zbrodni katyńskiej(Katyń. Stalinowska masakra i tryumf prawdy, Warszawa 2003): "[Zarubin] zdobył u polskich oficerów szacunek i pewien stopień zaufania. Nie pełnił funkcji komendanta obozu, ale widoczne było, że podlegają mu wszyscy. Nie uczestniczył w trwających przesłuchaniach i wyróżniał się wytwornymi manierami. Często składał prywatne wizyty oficerom i dyskutował z nimi o przeróżnych problemach społecznych, politycznych i filozoficznych. Był wszechstronnie wykształcony, mówił biegle po francusku i niemiecku, słabo po angielsku. Przywiózł do obozu około pięciuset książek i chętnie wypożyczał je jeńcom. Częstował swoich gości dobrymi papierosami, herbatą, ciastami, a nawet pomarańczami, które były prawdziwym rarytasem i sprawiał wrażenie osoby szanującej poglądy rozmówcy. W końcu Polacy uznali, że Zarubin, jako jedyny spośród oficerów NKWD, zasługuje na to, by mu salutować". Było to rzecz jasna tylko jedno oblicze Zarubina. Za maską elokwentnego i oczytanego filozofa krył się prawdziwy i bezwzględny dla swoich ofiar czekista. Efekty swoich "badań" i opisy rozmów z polskimi oficerami przelewał w szczegółach na papier i przekazywał przełożonym.
W marcu 1940 r. Zarubin wyjechał do Moskwy, gdzie omówił zapewne szczegóły masakry katyńskiej. Nagle, tuż przed likwidacją obozu pojawił się w Kozielsku po raz ostatni. Znów był rozmowny i uprzejmy dla polskich oficerów. Zarządził m.in. szczepienie przeciw tyfusowi, co miało uśpić czujność polskich więźniów i potwierdzić wersję o przeniesieniu ich w inne miejsce. Zarubin zniknął z Kozielska przed samym rozpoczęciem transportów do lasu katyńskiego." cyt za dr Sławomir Cenckiewicz
Dla pierwszej grupy jeńców utworzono je na mocy rozkazu nr 0308 z 19 września 1939 r. Ławrientija P. Berii w celu rozmieszczenia przekazywanych organom NKWD zatrzymanych przez Armię Czerwoną na anektowanych wschodnich obszarach Polski w wyniku agresji 17 września 1939 r. polskich jeńców wojennych. Literatura podaje ponad sto takich obozów, a najbardziej znane tzw. właściwe obozy jenieckie to (z podaniem lokalizacji geograficznej, komendanta i komisarza w momencie utworzenia obozu oraz stanu jeńców przed rozładowaniem dla obozów specjalnych i obozu griazowieckiego):
obozy specjalne:
1.kozielski (Kozielsk k. Kaługi w obwodzie kałuskim (Rosja) przy linii kolejowej Smoleńsk – Bachmutowo – Kozielsk, ok. 250 km na południowy wschód od Smoleńska – w monasterze Wprowadzenia Matki Bożej do Świątyni (Pustelnia Optyńska), opisywany w „Braciach Karamazow” Dostojewskiego; komendant: st. lejt. bp Wasilij Nikołajewicz Korolow, komisarz st. politruk Michał Michajłowicz Aleksiejew; początkowo obóz przejściowy dla przekazania jeńców Niemcom, potem obóz specjalny oficerski ze względu na przeładowanie obozu starobielskiego; wg Ośrodka „KARTA” z tego obozu zamordowano 4410 osób;
2.ostaszkowski (Ostaszków w obwodzie kalinińskim, obecnie twerskim, Rosja), na północny zachód od Kalinina (Tweru) przy linii kolejowej Wielkie (Wielikije) Łuki – Pieno – Bołogoje, a właściwie na odległej o 11 km od Ostaszkowa wysepce Stołbnyj na jeziorze Seliger w pobliżu wioski Żar – w monasterze Pustelnia Niłowo-Stołobieńska; komendant: st. lejt. bp Paweł Fiodorowicz Borisowiec, komisarz st. politruk Iwan Aleksiejewicz Jurasow; obóz dla policjantów, pracowników służby więziennej, wywiadu oraz żandarmów; wg Ośrodka „KARTA” z tego obozu zamordowano 6314 osób;
3.starobielski (Starobielsk w obwodzie woroszyłowgradzkim, obecnie ługańskim, Ukraina), nad rzeczką Ajdar na drodze Millerowo – Kuliansk i linii kolejowej Staniczno-Ługanskoje – Urazowo – w monasterze Opieki Matki Bożej; komendant: kap. bp Aleksander Grigoriewicz Bierieżkow, komisarz Michał Michajłowicz Kirszyn; pierwszy specjalny obóz oficerski; wg Ośrodka „KARTA” z tego obozu zamordowano 3739 osób;
Dane z Ośrodka KARTA
obozy rozdzielcze, przejściowe i zbiorcze:
1.griazowiecki (Griazowiec pod Wołogdą, (Rosja) na linii kolejowej Jarosław – Wołogda), w byłym klasztorze, później domu wczasowym przedsiębiorstwa Siewierolies, ok. 8 km od miasta i stacji kolejowej; komendant: por. bp Michał Filippow; miejsce gromadzenia jeńców wyselekcjonowanych przez NKWD z obozów specjalnych do realizacji perspektywicznych planów, w maju 1940 r. było ich 395;
2.juchnowski (Juchnow koło Kaługi, Rosja) nad rzeką Ugrą na drodze Małojarosławiec – Miatliewo – Rosław, faktycznie w byłym sanatorium gruźliczym Pawliszczew (Pawliszew) Bor (często obóz identyfikowany jest pod tą nazwą), 500 m od wsi Szczełkanowo, 32 km od stacji kolejowej Babynino na linii Tichonowa Pustyń k. Kaługi – Suchiniczi; komendant: mjr bp Filip Josifowicz Kadyszew, komisarz batalionowy Ewel Sołomonowicz Gilczienok;
3.jużski (Juża w obwodzie iwanowskim, Rosja) niedaleko od rzeki Klaźmy, na terenie miasteczka Talicy, 30 km od miasta Juża i 47 km od stacji kolejowej Wiazniki; komendant: mł. por. bp Aleksander Fiłatowicz Kij, komisarz st. por. bp Grigorij Wasiljewicz Korotkow;
4.kozielszczański (Kozielszczyna w obwodzie połtawskim, (Ukraina) przy linii kolejowej Połtawa – Krzemieńczuk, 500 m od stacji kolejowej; komendant: st. por. bp W. Ł. Sokołow, komisarz kap. F. S. Akulienko;
5.orański (Oranki pod Gorkim (obecnie i poprzednio Niżnij Nowgorod, Rosja), niedaleko od miasta Bogorodzk i linii kolejowej Arzamas – Gorki (Niżnij Nowgorod), w byłym klasztorze; komendant: st. por. bp I. Sorokin, komisarz por. bp W. p. Kuźniecow;
6.putywlski (Putywl' w obwodzie sumskim (Ukraina)) na drodze Sumy – Głuchow w klasztorze safroniewskim, 40 km od Putywla i 12 km od stacji kolejowej Tiotkino na linii Sumy – Worożba – Drużba; komendant: mjr bp Nikołaj Nikołajewicz Smirnow, komisarz batalionowy Siemion Piotrowicz Wasiagin; obóz przejściowy dla przekazania jeńców Niemcom;
7.wołogodzki lub zaonikijewski (Wołogda, Rosja), w pomieszczeniach zlikwidowanego domu dziecka 18 km od Wołogdy w pobliżu osiedla Zaonikijewo; komendant: Matwiejew, p.o. komisarza Timofiej Fiodorowicz Sazonow.
Rozkaz Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Związku SRR z
1940 roku” o nagrodzeniu pracowników NKWD z trzech obwodów
(w których znajdowały się miejsca kaźni – Katyń, Twer, Charków) za
„skuteczne wypełnienie zadań specjalnych”.
ale douczyłeś się o tym że kapo w obozach stanowili żydzi z "bogatych żydowskich rodzin" ten ich "kwiat". Sami żydzi piszą o tym, że żydzi głównie z bogatych rodzin wstępowali do milicji w getcie i byli zwykłymi bandytami. Żydzi sami się chwalili swoim bandytyzmem bo to bardzo ubodzy mentalnie ludzie i bojaźliwi więc o swoich partyzanckich bandyckich napadach na polskie wsie i bestialstwie na ludności po wojnie tym się przez przed nowymi władzami chwalili.
W twoim linku nie zauważyłem źródeł na "Żydzi sami się chwalili swoim bandytyzmem bo to bardzo ubodzy mentalnie ludzie i bojaźliwi więc o swoich partyzanckich bandyckich napadach na polskie wsie i bestialstwie na ludności po wojnie tym się przez przed nowymi władzami chwalili."Odbijając piłeczkę
http://pl.wikipedia.org/wiki/Policja_Polska_Generalnego_Gubernatorstwa_(1939-194 4)