Nie mam zamiaru dokonywać rozliczenia akademickiego rzetelności historycznej Pokłosia. Chcę tylko powiedzieć że film jest ujmująco wiarygodny. Rzuca w twarz mocno uwierające sumienie pytania, stawiając tylko po... – co TY byś zrobił ????? wielki znak zapytania.
to samo mi przychodzi na myśl w kontekście tego filmu i wydaje mi się, że to jest własnie jego uniwersalność - coś, co "sprzeda się" zawsze i wszędzie, nie wiem dlaczego niektórzy tego nie widzą...
Ja go inaczej odbieram. Jako przede wszystkim metaforę. Sceny, postacie, zachowania, które budzą największe kontrowersje np ukrzyżowanie, należy rozpatrywać jako zabieg reżysera. To swoiste rozliczenie się z grzechami, ukrytymi uprzedzeniami i nienawiścią.