Lincoln, Lista Schindlera i jeszcze wiele wiele innych filmów "bawi się" historią.
Jak bardzo te filmy upiększają? No to wystarczy choćby obejrzeć Lincolna, a potem sięgnąć do
jego listów, wystąpień etc, nie w tym rzecz.
U nas w Polsze jest odwrotnie. Musimy się nie tylko rozliczać z czarnych kart naszej historii, ale
wręcz "upiększać" ją w drugą stronę. W sprawie Jedwabnego jest tyle pytań, na które nie padły
odpowiedzi, tyle nieścisłości i enigmatycznych zdarzeń (zakaz ekshumacji, kule etc.), w końcu
tyle świadectw ludzi, którzy widzieli bądź słyszeli, że nietrudno o qui pro quo.
Oczywiście w filmie przedstawiony został jedyna, słuszna dofinansowana z ISFu wersja
zdarzeń. Zostaliśmy wreszcie rozliczeni. Amen!