Idź zrób zrób mu laskę - pasujecie do siebie poziomem umysłowym i szeroką wiedzą...
nie jestem nieudacznikiem życiowym po nieskończonych studiach, który masturbuje się dając upust swej złości względem tego, iż w życiu się nie powiodło :)
zrobiłem mały research i ze stronki, do której zachęcasz stworzyłem nowy wątek, niech ludzie wiedzą z jakim psycholem mają do czynienia :)
Stuhr stał się "złym" aktorem po tym filmie jak p. Opania po odmowie grania w filmie Smoleńsk. Zaczyna się robić w Polsce tak, że nie ważne jakim jesteś aktorem tylko w czym zgrałeś lub jakie masz poglądy.
złym z założenia tak? jesli odmówię skoczenia z balkonu bo tak chciałaby reszta oznacza, iż coś jest ze mną nie tak? z założenia...
Ale nie wiem czy dobrze odebrałeś mój wpis.
Stuhra zaczęli nie którzy uważać za złego aktora bo zagrał w "Pokłosiu".
Linde po odmowie w graniu w "Pokłosiu' okrzyknięto wielkim Polakiem i aktorem.
Opanie po tym jak odmówił że nie zagra w "Smoleńsku" ze względów politycznych.
Więc sam chyba widzisz że część ludzi uważa że jakie masz poglądy takim jesteś aktorem a nie jak jak grasz w filmach.
Bo dobry aktor dokonuje SELEKCJI proponowanych ról. Bierze rolę tylko w filmie dobrym i ambitnym (lub superkasowym) a odmawia brania ról w gniotach. I dlatego decyzja Lindy by nie grać w antypolskim gniocie "PO-Grossie" była OK, zaś decyzja Opani by nie grać w patriotycznym, ważnym, potrzebnym i głoszącym prawdę filmie "Smoleńsk" była błędna.
Tak trudno to pojąć?