Jestem ciekaw prawdziwych motywów dlaczego p. Pasikowski nakręcił ten film. Bo mi się
wydaje że jest to dla kasy. Ponieważ każdy wie, że o filmie będzie bardzo dużo szumu co
zarazem będzie darmową reklamą i w dodatku jeszcze szkoły na to pójdą, wiec zysk
gwarantowany. Na pewno część ludzi powie, że chciał pokazać prawdę ale jaką? Nie jest to
dokument ani film oparty na konkretnych zdarzeniach tylko historią wymyśloną na potrzeby
filmu. Nie chce tu twierdzić że podobnych zdarzeń nie było, bo nawet IPN ma potwierdzone
około 30 takich zdarzeń, pewnie mogło być ich więcej i może IPN kiedyś do nich nawet dojdzie.
Wiem też, że to skaza na naszej historii tylko że tych skaz w innych krajach jest więcej i nie
robią takich filmów (z tego co się orientuje). Z tego co czytałem gdzieś, w pasie krajów
nadbałtyckich, przez Polskę, Białoruś, Ukrainę było takich przypadków około 200 a u nas 30
więc czemu oni o tym nie mówią, nie kręcą filmów? A inny przykład czemu Ukraina nie na kręci
filmu o ludobójstwie z rąk UPA a wręcz ich gloryfikuje stawiając im pomniki? Czemu to tylko my
mamy się bić w pierś za winy grupek oszołomów? Tak samo Jedwabne nie twierdzę, że tam
nie zginęli Żydzi z rąk GRUPKI Polaków ale to była grupka a nie całe miasteczko mordowało.
Fakt ktoś może powiedzieć że reszta patrzyła ale co mieli zrobić? Co mieli się rzucić na pomoc,
przecież każdy wie jakby się to skończyło.
Też sądzę, że wiadomo, czym by się to skończyło: gdyby całe miasteczko rzuciło się na GRUPKĘ mordującą Żydów, GRUPKA uciekłaby w popłochu.
A dalej? Może trochu szersze myślenie, co by się stało gdyby poskarżyli się nazistom.
Bo (moim zdaniem) problem nie jest sama zbrodnia - gdzie rzeczywiście, wojną można wytłumaczyć wiele i sam nie wiem, czy byłbym w GRUPCE, patrzył na grupkę czy próbował ją powstrzymać. Problem to jest próba jej zamazania, usprawiedliwienia, to że - jak wiadomo z relacji tych, co protestowali - protestujących próbowano stłamsić. To jak u Dostojewskiego, problem życia z poczuciem winy. I o tym przecież jest film.
Nie wstydzę się samego Jedwabnego. Nie mogę brać odpowiedzialności za tamten czas. Ale za współczesny i owszem.