panie Szturze - mam pytanie o te dzieciaki, według pana przywiązywane do tarcz przez polskich
wojowników pod Cedynią. Teraz pan twierdzi, przepraszając za tamtą pomyłkę, że Polacy nie
przywiązywali, ale strzelali do dzieciaków.
Czyli co, pana tokiem rozumowania, chłopaki z AK - broniąc barykady i strzelając do tygrysów,
przed którymi biegli polscy cywile to zwyczajni mordercy?
Dla mnie to niepojęte. 99,9% polskich gimnazjalistów czegoś takiego by nie powiedziała
publicznie.
Uważałem pana za inteligentną osobę.