To nie jest udany film. Razi jego jednowymiarowość, asekuranctwo i polityczna kalkulacja. Z jednej strony porusza "ciemną kartę" polskiej historii, a z drugiej absolutnie niczego nie wnosi do tematu. Muska jedynie wierzchnią warstwę, w sam raz na tyle, by przypodobać się mediom i sprowokować telewizyjne dyskusje mające na celu przyciągnięcie widzów do kin.
Starałem się oglądać ten film bez żadnych oczekiwań i uprzedzeń, nastawiając się co najwyżej na kawałek solidnego kryminału z historią w tle. Tymczasem przez pierwszą połowę miałem wrażenie obcowania z jakąś autoparodią thrillera (Czop co chwila gubi swoje rzeczy, a za nim jeździ tajemniczy samochód), a przez drugą z obowiązkowym zestawem "dramatycznych" chwytów pod publiczkę.
Wszystko jest tu strasznie schematyczne i psychologicznie uproszczone na maksa. Choćby ideologiczny konflikt braci (sprowadzony do nazewnictwa "żydzi/żydki") i księży (jeden "ksiądz-dobrodziej", drugi konformista)..., czy zachowania wieśniaków (wszyscy bez wyjątku są tępi i okrutni, jak klony). W obsadzie oczywiście zgrani "twarzowcy" polskiego kina - Jurewicz i Dyblik - czyli nic nowego.
Ksiądz odtwarzany przez Radziwiłowicza umiera w porę, by bohaterowie nie mieli już znikąd wsparcia, a Danuta Szaflarska pojawia się jak królik z kapelusza, by wygłosić "wstrząsającą" elegię o masakrze. To wszystko jest tak sztuczne, że aż boli.
Trudno też uwierzyć, patrząc jak dwóch aktorów z trudem dźwiga płyty nagrobne, że sam jeden Stuhr przeniósł ich wcześniej 380. ;-) Ten wątek zresztą w całości wydaje mi się okropnie naciągany, a jest przecież siłą napędową całej fabuły.
A już największą bzdurą jest obarczanie winą za wojenny mord OJCA bohaterów, którzy mają dziś ok. 40 lat. To ile on miał, kiedy zabijał Żydów ze swojej wsi? 5 latek? ;-)
Po wyjściu z kina zostałem z pytaniem, co tak naprawdę reżyser chciał mi powiedzieć? Że Polacy popełniali w czasie wojny zbrodnicze czyny? Też mi nowość! Że 90% z nas to antysemici? Może tak, może nie... - jakie to ma znaczenie wobec realnych problemów współczesności?
A może Pasikowskiemu chodzi tylko o to, że powinniśmy błagać Izrael o wybaczenie i wystawiać dupy do bicia? Tak, ukarzcie nas, napiętnujcie i odbierzcie co wasze, bo nasi dziadowie was krzywdzili! Padają takie sugestie w filmie, co pozostawia mnie z niesmacznym poczuciem, że to główna wymowa "Pokłosia". Obym się mylił...
Ile miał lat ojciec to jest dobre pytanie. Najlepiej byłoby rzucić okiem na nagrobek. Nie będę jednak szedł do kina drugi raz, żeby zaspokoić ciekawość ;-). Może ktoś inny zwróci uwagę i powie jak to wyglądało.
,,A już największą bzdurą jest obarczanie winą za wojenny mord OJCA bohaterów, którzy mają dziś ok. 40 lat. To ile on miał, kiedy zabijał Żydów ze swojej wsi? 5 latek? ;-)"
ok. 20 latek, kalkulatorek i sprawa jasna
Hmmm... Stanisław Kalina zmarł w 1987 r. w wieku 76 lat, czyli urodził się w roku 1911 – jak łatwo policzyć, w czasie kiedy „ zabijał Żydów ze swojej wsi” był trzydziestolatkiem. Tylko… no cóż, nie „palił” się do prokreacji - jeśli założyć, że starszy z braci ma jakieś 40 - 45 lat, to musiał się urodzić się w latach 1956 – 1961, czyli gdy jego ojciec miał jakieś 45- 50 lat… Swoją drogą ciekawe ile wiosen liczył sobie S.K., gdy powtórnie został ojcem…
Naprawdę bardzo trafne uwagi. Z mojej strony wyglda to tak, że nie zamierzam przepychać się łockciami z teorią, że Pokłosie jest przekłamanym obrazem wydarzeń, bo sytuacja miała miejsce ale Polacy.... ale Niemcy... ale Żydzi - i w tym miejscu różne osoby znają różną wersję. Nie jestem znawczynią historii, a jż na pewno nie z przełomu tego okresu, więc wolę nie oceniać filmu w kategoriach faktu tylko doczytać z pewnego źródła. Pozostaje ocenić film takim jak jest, bez klepania się po pupci, do czego jak widać ten film już przywykł. Ano tak to już jest jak się szablą wymachuje. INiestety, od tego momentu widzę już tylko "trynd" w dół - wiele wręcz komicznych scen, brak wniosków, niedociągnięcia, błędy. Cieszy, że Pasikowski namawia do dyskusji, bo milczenie może być w czasami zdradą. Niemniej jednak film mnie nie uraczył, acha i nie zasilam szeregów Kaczej armii, bo raz że dobrze mi ze stolicą Wa-wa zamiast Lechowo Kacze, a dwa wymachiwanie paluszkiem wskaującym jakoś mi śmierdzi i widzę wyłącznie palec środkowy.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę - http://www.heartwebsite.org/FriendsSpeakUp.aspx?cc=pl-PL
Pokłosie ma zrobić grunt pod zwrot 65mld dolarów za niby zagrabione mieni przez Polskę.
http://www.youtube.com/watch?v=f48zAgXGJGs
Mieszkam na podkarpaciu i nie jeden raz ludzie opowiadali mi o podobnych sytuacjach na długo przed tym, jak o tym filmie w ogóle zaczęto wspominać. Jestem Polakiem z krwi i kości, jeszcze katolikiem (coraz mniej praktykującym). Ale mnie ten film nie razi, nie jest też zbyt "przekoloryzowany", bo w tamtych czasach Polacy nie byli tylko "biali". Rodziły się prymitywne instynkty tego typu, że "pozbędę się Ciebie, to Twoje zagarnę".
Nie lubię też Żydów - z własnych powodów - ale okropny los spotykał ich z ręki Polaków w czasie wojny, czasami byli bardziej bestialsko przez naszych traktowani (uśmiercani) aniżeli przez Niemców.
Wiem to z opowiadań ludzi, którzy niejednokrotnie płakali, gdy to opowiadali.
Wiem też jedną rzecz na 100% - film nie jest antypolski!!!
Może właśnie tak ciężko jest nam zrozumieć bo nie przeżyliśmy zaborów, okupacji, wojny. Nie wiemy jak to jest tylko albo o tym czytamy, albo oglądamy filmy czy wystawy muzealne. Takie filmy wzbudzają zrozumiałe lawinowe kontrowersje, najwiięcej wsród mlodzieży i starszej młodzieży, bo taka tu zagląda. Jestem ciekawa co na ten temat ma do powiedzenia pokolenie starszyzny narodu. Choć na dobrą sprawę co to zmienia, ile lat miał ojciec, czy to Polacy byli winni popwłniając mord zbiorowy, czy tylko wykonywali rozkazy Niemców... ginęli z naszych rąk,,, może nie mieli innego wyjścia. Pamiętajmy, że czasy się zmieniają a obyczaje wra z nimi. W średniowieczu sprawy załatwiano wojnami a dziś Prezydent ogłasza żałobę narodową po katastrofie autobusu wiozącego Polskich turystów (piszę o tym bez kszty ironii). Nie chcę wytłumaczenia bo zabójstwo go nie ma, a jeśli tak, są od tego sądy, ale należy chyba wziąć pod uwagę pewne okoliczności za taryfę łagodzącą
Scena w szpitalu kiedy Czop pyta starszej kobiety ile lat temu to było a ona odpowiada że 60 - tak ojciec miał 5 lat - oglądaj a potem opowiadaj bajki innym. Nawet gdyby to było realistyczne podejście...mamy rok 2013 od początku wojny minęło 68 lat...czyżby nie było juz nikogo kto ma 78lat?Czy nawet 88lat?Film rozważa bardziej kwestie etyczne tego czy jesteśmy Polakami, Niemcami, Francuzami czy ludźmi....byle kim czy człowiekiem? Czy posiadamy swoją tożsamość czy uciekamy przed wyborami naszych przodków? Żeby było jasne....nie jestem człowiekiem, który popiera żydów ale.... albo jestem człowiekiem albo zwierzęciem.