Nie wiem dlaczego ten film wzbudza aż tyle emocji. Tematyka trudna, ale fakty znane od wielu lat. Film niestety nie podobał mi się i jest moim zdaniem źle zrobiony - przerysowane sceny, zbyt wiele niedomówień, nienaturalne zachowanie ludzi (odkopywanie grobów nocą - great idea: każdy z nas podejrzewając, że śpi na cmentarzu akację poszukiwawczą zarządziłby o północy i z całą pewnością w trakcie wykopywania kości rozpętałaby się burza albo przynajmniej spora ulewa :) babcia 'z lasu', która nagle jak ufo pojawia się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu i opowiada całą historię)
Dobra gra Ireneusza Czopa, Maćka Sztura - już gorsza, mimo starań z inteligenta trudno zrobić chłopa z zapadłej wsi (i odwrotnie też). Świetna kreacja starego Malinowskiego - czapki z głów. Wniosek z filmu jest smutny - ludzie się nie zmieniają. Uważam jednak to 'dzieło' za szkodliwe - nie przedstawia na tyle dobrze tła historycznego i kontekstu, aby człowiek mniej świadomy historii (a już w ogóle obcokrajowiec) właściwie odebrał przekaz.