Po tym czasie zaczyna się parodia filmu. Czysta ciekawość nie pozwala mi wyłączyć. Jaką większą głupotę wcisną do tego filmu...
Ja wymiękłem w 20 minucie jak seryjny zabójca "wspomina" dawne czasy i wychodzi z domu w masce. Irytująca, idiotyczna parodia, Wku... ło mnie to tak, że dalej nie oglądałem.
Może to było irytujące, ale nie była to idiotyczna parodia tylko taka konwencja.
Ilustrowana była opowieść. Po to by dla widza facet w masce pozostał facetem w masce, ukazany jest jako facet w masce.
Ogarnij taką sytuację: opowiadam o facecie w masce, wyobraź go sobie bez maski. Dlaczego wyobraziłeś go sobie tak, a nie inaczej? Źle sobie wyobraziłeś. Wyobraź sobie bez rysów twarzy. Wyobraziłeś sobie Fantomasa. To nie był Fantomas. Dobrze, to wyobraź go sobie w masce. I niech będzie.