na przykład Pół żartem, pół serio, Słomiany wdowiec...ten mnie nie zachwycił. Historyjka banalna niczym z Księcia i żebraka, ale taka powinna być, wszak to musical, komedia... Po prostu nie zachwycił, ale to nie oznacza że nie warto oglądać, dla Monroe zawsze warto :P
Bardzo przeciętny film. Fabuła nudna, brak zabawny dialogów. Komediowe sytuacje wyszły mało przekonywająco. Nawet Marilyn Monroe nie zapiera dechu w piersiach swoim urokiem. Jedynie piosenki z jej udziałem wyszły fantastycznie.
zgadzam się.. ogladałam go ostatnio na ale kino.. i prawie zasnełam :) nie sugeruje ze film był nudny ale mało interesujący a piękna marylin nie wygladała jak ona.
/ Mały spoiler. / Myślę, że to głównie przez to, że Jean-Marc Clement cierpiał na brak osobowości. Film podobałby mi się bardziej, gdyby na końcu Amanda odrzuciła jego zaloty i ten bezbarwny nudziarz został sam ze swoimi pieniędzmi. ;)
film bardzo mi się spodobał i na pewno nie był nudny..bardzo przyjemnie oglądało mi się cały film, a sceny, w których poszczególni adepci sztuki uczą głównego bohatera tańczyć, śpiewać, parodiować- ubawiły nas z mężem do łez....dialogi są świetne!!!.....film bardzo ciepły, pełen bezpretensjonalnego wdzięku...Marylin błyszczy swoim niepowtarzalnym blaskiem... dla wielbicieli Marylin i kina lat 60 - perełka:)
zgadzam się,moim zdaniem to jeden z lepszych filmów marilyn a "my heart belongs to daddy" to juz klasyka :))