Wizja rodem z marzenia sennego według mnie. Tylko kto był śniącym?
Ja spodziewałem się, że pszczoły kogoś ukatrupią. Główna bohaterka traktowała je dymem, koło by się zamknęło jakby pszczoły się zemściły. Pod koniec mówiła o roju na gałęzi, o roju, który zabił człowieka i był sądzony opowiadała też prokuratorowi.
Niestety, jest to zwykłe, bajkowe, dobre zakończenie, niepasujące do reszty filmu. Ciekawe jak było w książce.