Nazywanie tym jednym słowem człowieka, jakiegoś zachowania lub w tym wypadku filmu to przejaw ukrywania swojej bezradności językowej. Myślisz, że używając określenia obraźliwego możesz nie uzasadniać swojej opinii, bo to niby załatwia wszystko. Niestety nie. To tylko pokazuje, że nie potrafisz posługiwać się argumentami i powtarzasz pewnie jak papuga zasłyszane gdzieś słowo. A co najbardziej prawdopodobne jesteś zwykłym trollem.
Na dodatek słowo „lewactwo” nie jest wynalazkiem ani pisowskich głosicieli jedynej słusznej prawdy, ani "prawdziwych patriotów", ale jego twórcą jest pierwszy komunista świata, czyli Lenin. Gratuluję towarzystwa, w jakim się znalazłeś. Znając wasze poglądy i sposób działania wcale mnie to nie dziwi. Po prostu bratnie dusze.