Film bez dwóch zdań porusza ważny temat i mniej więcej do połowy filmu robi to w przejmujący sposób. Od momentu w którym pojawia się jednak wątek Borosa Sznajdera (na marginesie - trudno go było zrozumieć) oraz straszliwie przerysowanego Dyzia, film stopniowo staje się coraz bardziej absurdalny. Niestety rozczarowuje zakończenie - zamiast refleksji nt. polowań oraz kłusownictwa okazuje się, że główna bohaterka w równie bestialski sposób mordowała ludzi. Tym samym widz otrzymuje chyba nie do końca zamierzone katharsis.