Właśnie wróciłam z kina. Film fantastyczny! wszystko w nim zagrało jak trzeba.
Po pierwsze jestem wdzięczna autorkom, bo "brzydka" starość pokazana jest tak, że mniej się boję starości i utraty atrakcyjności fizycznej :) Po drugie miałam skojarzenie z Tarantino - taka sama euforia przy wymierzaniu sprawiedliwości jak podczas palenia kina pełnego ludzi w "bękartach wojny"... kiedy mysliwi ginęli jeden po drugim... Fantastyczne jest to, że ta historia jest tak pełna odcieni szarości. I dreszcze mnie przechodzą, kiedy słyszę "a tam biegnie sarna, sarna towarzyszu mój" - wreszcie dotarł do mnie sens tych słów....