po dobrych komediach nagle w Polsce zaczęto robić komedie gówniane? Brak pomysłów? Chęci wysilenia się na stworzenie jakiegokolwiek pomysłu oprócz wrzucenia 10 aktorów w jeden film i "mata róbta historyjke"? Zastanawiam się kiedy ostatnio zrobiono w naszym kraju dobrą komedię. Odnoszę wrażenie, że odkąd powstało kac wawa to zaczęło się psuć lawinowo. Może wcześniej? Bo właśnie ten film przegiął całkowicie pałę.
"Nagle"?
Przecież ten proceder trwa mniej więcej od 2004-2005 kiedy zaczęto ekranizować czytadła Grocholi.