Ten film jest kolejnym dowodem talentu Macieja Musiałowskiego. I niestety to jedna z nielicznych pozytywnych rzeczy, które można na temat "Polotu" napisać.
Musiałowski dokonał niebywałej sztuki - stworzył spójną i charyzmatyczną postać przy poszarpanym scenariuszu, raczej cienkich dialogach i mega słabym wątku miłosnym.
Wracając do nielicznych i raczej mało znaczących pozytywów: świeże podejście do tematyki lotnictwa (plusik za "oddywizjonowanie" lotnictwa w polskim kinie), ciekawa gra światłem i obsada drugoplanowa, która w dużej mierze, mimo scenariuszowych niedociągnięć, przędzie całkiem nieźle, patrz: partnerujący Musiałowskiemu Włosok i Kulm, a także Izabela Kuna i Andrzej Konopka.