"Polot" jest kolejnym dowodem na talent Musiałowskiego. I artystycznie chyba niczym więcej. Stworzyć spójną i charyzmatyczną postać mimo poszarpanego scenariusza, przeciętnych dialogów i żenująco słabego wątku miłosnego to nie lada sztuka.
Pomijając główną rolę, pozytywy są nieliczne i raczej mało znaczące. Nie najgorsze zdjęcia i światło, całkiem ciekawe podejście do tematu (plus za "oddywizjonowienie" tematu lotnictwa w polskim kinie ostatnich lat"), niezła obsada drugoplanowa (Włosok, Kulm, Kuna, Konopka). I to by było na tyle.