Historia prawdziwa czy nieprawdziwa, szydząca, ironiczna czy jaka tam chcecie, nieważne, nudna do bólu. Postacie papierowe. Aktorstwo nie istnieje. Żarty i akcenty muzyczne miały być chyba tak kiczowate, że aż śmieszne, ale moim zdaniem są po prostu kiczowate. Dla mnie dno, ale ciekawi mnie, że zwykle taka średnia dobrze oddaje przeciętny odbiór filmu, a tutaj wydaje się, że albo ktoś ocenia ten film na 1 albo na 10. Jak mnie ktoś oświeci, w którym aspekcie ten film zasługuje na ocenę 10, to będę wdzięczny. Bez krzty ironii i złośliwości, czego ja w tym dziele nie widzę?