Nie ma sensu produkcja filmu w Polsce. Największą wadą "Pory mroku" jest to, że to polski film. Byłby amerykański, byłby sukces. Akcja na poziomie większości horrorów naszych czasów, podobny scenariusz jak w innych znanych filmach ale w opinii Polaków to gniot. Amerykański język tak bardzo podnosi jakość filmu czy raczej lektor tak poprawia odbiór? Nie wiem, może chodzi o to, że jak coś jest z Ameryki to musi być lepsze.
Myślę że kluczowy jest budżet, słabsze efekty, gorsze teksty, a przede wszystkim całość jest ciut drętwa w specyficznie polski sposób. Potencjał owszem był.
makusze masz racje jak by bylo usa to by sie podniecali ,znaczy ze Polskosc jest chora ze nie szanujemy swoich rzeczy a pamietajmy ze to jedyny horror od 1982
Stary masz totalna racje. Ale jak narzie to jest nasza wada narodowa wypromowana przez mas media ( irlandczyk potrafi byc dumny ze jest pijakiem np i ze sie uzygal ) i powiem ze tez mam juz dość anty polskiego nastawienia do Produkcji made in Poland glownie przez naszych rodakow. Wlasnie siadam do ogladania tego filmu napisze pozniej swoja opinie
Co tu dużo gadać, ocena i odbiór tego filmu to dobry dowód na to co MTV robi z mózgu i jak popkultura podświadomie wpływa na nasze zachowania i wybory. Mówiąc nasze, mam na myśli ogół społeczeństwa, które jest ogłupiane debilnymi brukowcami i równie podłymi programami w TV. O reklamach, stanowiących duży procent czasu antenowego w TV i radiu, nie wspominam.
Bzdura. Pora Mroku to beznadzieja a dobrym filmem jest np "Dom Zły" Smarzowskiego. Też polski, tyle że dobrze zrobiony.
Ja też uważam, że film nie najgorszy, a przynajmniej nie gorszy od wielu horrorów zagranicznych.
Podobała mi się realizacja, ostre ujęcia, migawki i ponura tonacja- fajnie to wpływało na nastrój.
Nie podobała mi się natomiast obsada, polskie gwiazdki znane mi dotąd głównie z seriali. Jedyna postać, która wg mnie była przekonująca to Zolo.
Film mnie nie zachwycił ale oglądało się go przyjemnie i zdecydowanie nie uważam, że zmarnowałam czas.