Naprawde dobrze zrealizowany horror: zdięcia, montaż, efekty specjalne, klimat filmu dobrze zachowany... Suma sumarum realizacja tego horroru jest na światowym poziomie z poczuciem gustu tego gatunku.
Oczywiście jak to w Polsce bywa kontrastem do bardzo dobrej realizacji jest tandetna gra aktorska z wyjątkami, tzn. Paweł Tomaszewski (Zolo) i Natalia Rybicka (Karolina). Kpiną z filmu jest gdy Kuba Wesołowski czy Jan Wieczorkowski w chwilach przerażających, grozy uśmiechają się głupio pod nosem zamiast odgrywać przerażenie.
Oby więcej takich filmów lub z innych gatunków do tej pory nie realizowanych. Tylko gra aktorska żeby nie miała takich kiczowatych manier z polskich seriali typu opery mydlane.
W 1000% zgadzam się z twoją wypowiedzią. Klimat i efekty w filmie są zrobione na przyzwoitym poziomie. Świetnie swoje role zagrali Paweł Tomaszewski i Natalia Rybicka. Reszta młodych aktorów udowodniła że nadają się tylko do durnych seriali. Ale i tak ten film bardzo mi się podoba.
Dość ciekawy film. Żadne ambitne dzieło, ale i tak lepsze od sieczki kat.C z zachodu :-P
Swojskie realia tajemniczego Dolnego Śląska, Niemcy jako ci źli niezłe efekty i zdjęcia.
Scenariusz trochę przekombinowany, pare bezsensownych wątków (co ich wciągało do dziury?), ale i tak daję mocne 6/10.
Na zachętę - oby było coraz lepiej :)
ja również się zgadzam, jak na polskie warunki jest to naprawdę udany horror. Ma klimat , ot co
Nie wiem czemu, ale miałem wrażenie, jakby zdjęcia i muzykę tworzyli ci sami panowie, co w serialu "Oficerzy". Przynajmniej tak około 30 minuty filmu.
Jestem miło zaskoczony, że nasi potrafią zrobić taki film i cieszę się, że mimo niezbyt dużego budżetu uzyskali efekt, według mnie, naprawdę niezły.
Panowie Wesołowski i Wieczorkowski również i mnie zaskoczyli. Wesołowski rozczarował totalnie, za to Wieczorkowski po gównianej roli """"radiowca""""" w serialu "Teraz, albo nigdy" według mnie zagrał naprawdę dobrze. Przed ostatecznym osądem obejrzę jeszcze "Nigdy nie mów nigdy" (co wszyscy z tym "nigdy"?). Swoją drogą, gdybym wiedział o serialu "Teraz, albo nigdy" to co wiem, wybrałbym "nigdy". To było jak jedzenie cukierka Werther's Original przez worek na śmieci. W "Porze mroku" jest w 57 minucie scena z Katarzyną Maciąg, której bardzo, ale to bardzo mi brakowało w "Teraz, albo nigdy" ;-)
A wracając do filmu, bardzo fajny scenariusz. Zaimponowali mi scenarzyści. Chcemy jeszcze!
A Rybicka, Gorczyca i Tomaszewski... no cóż... nie wyobrażam sobie tego filmu bez nich. Brawa!