Całą serię postanowiła odświeżyć stacja AleKino. Oglądając dziś nie mogłem się nadziwić, iż zanurzenie w wodzie daje takie pole do popisu. Twórcy, nie bawiąc się w zbędne dłużyzny, doskonale wykorzystują sporą ilość wątków pobocznych, co w przeciwieństwie do pierwowzoru wcale nie razi. Odbiegają od schematów na ile to możliwe, nie nudzą prawie wcale, choć pierwsza scena z Jackiem Lemmonem była niepotrzebna. Naprawdę warto obejrzeć, a znając AleKino, mamy przed sobą jeszcze jakieś 9 seansów, a potem czeka na nas seria powtórek "Portu lotniczego '79". Nie żałują czasu poświęconego na seans filmu Jamesona i czekam z niecierpliwością na emisje następnej interpretacji powieści Arthura Haileya.