Pomimo doswiadczonej w dubbingowaniu bajek ekipy, tym razem wyszlo
kiepsko.
Film w pierwszej kolejnosci widzialem w oryginale. Uwazam ze jest super.
Po obejzeniu wersji polskiej niestety rozczarowalem sie. Na sile probowano
inaczej tlumaczyc dialogi. Tak jakby ktos siedzial ze slownikiem wyrazow
podobnych i zmienial co sie da.
I po co ta 'amerykanizacja' ?
Rozumiem ze akcja dzieje sie w USA (jedyne miejsce gdzie kiedykolwiek
wyladowalo UFO), ale czy naprawde musieli wymawiac wszsytkie imiona z
akcentem hamburgera?
I dlaczego komputer w polskiej wersji mowi jakby byl podniecony non stop?
Ogolnie.. Fajna bajka.
Moi synowie ja uwielbiaja. Polecam obejzec... Ale w oryginale.
A dla mnie właśnie dubbing rządził, ostatnio taki dobry był w epoce lodowcowej!:)
Ja w ogóle poza Shrekiem staram się nie oglądać filmów z dubbingiem, natomiast jeśli mam okazję widzieć ten sam film drugi raz, to dla odmiany w innej wersji, wtedy można porównać. Nawet "Ice Age" jest lepszy w oryginale, głównie ze względu na Johna Leguizamo. Pomijam dialogi, których nie da się przetłumaczyć na polski, żeby były śmieszne, na przykład w "Finding Nemo". Ale nad tym nie ma co się rozwodzić, ludzie nie lubią czytać, na całym świecie rządzi dubbing. Dobrze, że mamy wybór.
Co do filmu - oczekiwałem trochę głupiego filmu w stylu "The Incredibles", ale pomimo tej samej (albo bardzo podobnej) animacji, ten podobał mi się znacznie bardziej. Film jest hołdem złożonym filmom s-f klasy B z lat 50-tych o nie tylko. Masa nawiązań do klasyków. Mnie z takich nawiązań najbardziej uraczył moment kojarzący się z filmem "Blob". Na końcu jest "motyl" albo "ćma" z "Godzilla Vs. Mothra" czy jakoś tak. Jest "E.T.", są Marsjanie, wielkie roboty i "Potwór z Laguny". Sporo świetnych tekstów. Bardzo podoba mi się się karykaturalna kreska i masa detali graficznych. Śietnie ogląda się go w HD. Dałem 8/10.