Przez 2/3 filmu ogladamy jak to glowni bohaterowie czekaja na przemiane. Jak juz dochodzi do tej przemiany, to nie jest ona w zaden sposob jakos szczegolnie ukazana. Czyli napiecie jest tworzone przez wiekszosc czasu, a pozniej tak nagle, bez efektu i po sprawie... Nastepnie akcja znowu leci na leb na szyje. Przyzwyczajeni przez wieksza czesc produkcji, do powolnego wciagania w fabule, nagle dostajemy ciag szybkich zdarzeń, przepelnionych akcja, bez wytlumaczenia niektorych aspektow. Oczywiscie dla wtajemniczonych (tych co ogladali serial i fanow) wszystko wydaje sie byc moze ok, jednak dla pozostalych widzow - mozna sie nagle pogubic i na pewno trzeba sobie wiele dopowiadac. A wiec nie narzekałbym na "wyglad" filmu (bo nawiazuje do orginalnego serialu z lat 90), tylko na scenariusz i rezyserie. Ogolnie obraz sie dluzyl i byl nudny... 5/10