Ma ten film w sobie jednak coś dziwnego, że mimo narzekania i całej masy wad oraz bzdur, trudno oprzeć się wrażeniu, że wyciśnięto z pierwowzoru całkiem sporo. Oczywiście można było i należało zrobić to lepiej, ale mimo wszystko sporo w tym Power Rangers energii i... może tu po prostu działa nostalgia, nie wiem, ale wyszło lepiej, niż bym sobie mógł to wyobrazić.
Cała recenzja: http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/03/recenzja-filmu-power-rangers.html