Uwielbiam filmy z Eastwoodem, szczególnie westerny, jednak ten był średni, w mojej opinii. Sam pomysł na fabułę dość ciekawy, chociaż mało dynamiczna akcja, dlatego trzeba wysiłku, by to odczuć,
Uważam też, że "gospodarowanie czasem" filmu jest nieumiejętne, gdyż ten skończył się w momencie, gdy praktycznie mógłby się dopiero zacząć (jakkolwiek to brzmi) - chodzi mi o wewnętrzną walkę bohatera, gdzie ten, z jednej strony jest stróżem prawa i musi prawa przestrzegać a z drugiej prawo to jest dla Niego zbyt surowe i nie do końca ma ochotę je egzekwować. W momencie, gdy ta wewnętrzna walka mogła się "rozpędzić", film się skończył.